
Auto w stawie, kierowca "poszedł się przebrać"
Po godzinie 19:00 przy ul. Zbożowej w Przybradzu pod Wadowicami doszło do niecodziennego zdarzenia. Samochód osobowy wpadł do stawu, a kierowcy udało się samodzielnie wydostać z pojazdu.
– Poszedł do swojego miejsca zamieszkania, które znajdowało się nieopodal. Potem, w trakcie naszych działań, wrócił na miejsce. Twierdził, że poszedł się przebrać – poinformował za pośrednictwem TVN24 mł. bryg. Krzysztof Cieciak, oficer prasowy wadowickiej straży pożarnej.
Ponad dwa promile w organizmie
W akcji brali udział druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Gierałtowicach oraz strażacy z Andrychowa, Wadowic i Chrzanowa. Strażacy, przy użyciu ciężkiego samochodu ratownictwa technicznego, odholowali pojazd ze stawu. 48-letnim kierowcą zajęli się policjanci.
– Mężczyzna miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. W tym momencie jest przesłuchiwany – tłumaczył asp. Bartosz Izdebski z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Konsekwencje pijaństwa za kierownicą
Prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości to przestępstwo zagrożone karą do trzech lat więzienia. W przypadku recydywy kara pozbawienia wolności może wynosić od trzech miesięcy do nawet pięciu lat. Jeśli kierowca miał więcej niż półtora promila alkoholu w organizmie, sąd może orzec również przepadek pojazdu.