Pomysł nie jest nowy, ale w obliczu problemów ze smogiem, znów aktualny. Ma rzesze zwolenników, ale nie brakuje także przeciwników, dlatego można się spodziewać, że dyskusja która właśnie się zaczęła, będzie naprawdę burzliwa.
- Taka strefa funkcjonowała mniej więcej do 2009 roku. Wtedy zrezygnowano z niej pod wpływem różnych argumentów, także pod wpływem różnych procesów sądowych, które w tym temacie się działy. Są miasta, w których ta strefa funkcjonuje w sobotę. Ponieważ ustawa mówi, że strefa ma prawo funkcjonować w dni robocze, interpretacja jest taka, że sobota jest także dniem roboczym. W związku z tym wymaga to jeszcze jakiegoś sprawdzenia, ale wygląda na to, że taka możliwość istnieje - mówi Bogusław Kośmider, przewodniczący rady miasta.
Polecany artykuł:
Krakowianie są podzieleni. Płatne parkowanie w soboty ma dużo plusów, ale i minusów. - Plusy są niewątpliwie takie, że to przewietrzanie Krakowa, jakieś uporządkowanie, wreszcie możliwość zaparkowania dla osób przyjeżdżających do centrum. To jest korzyść dla osób mieszkających tutaj, polegająca na tym że mają możliwość zaparkowania w weekend, a nie jest to zajęte przez przyjeżdżające z zewnątrz pojazdy. No i są minusy. To jest zawsze pytanie, dlaczego mieszkańcy w centrum Krakowa mają określone prawa, a ci z zewnątrz nie. Oczywiście można powiedzieć, że znowu zmuszamy mieszkańców do kolejnych wydatków. Kolejny minus: być może ofiarami mogą być sklepy w centrum miasta. Jak nie dojadę, to nie kupię. jak nie kupię, to te sklepy będą miały gorzej - mówi Bogusław Kośmider.
Posłuchaj materiału Grzegorza Krzywaka, reportera Radia ESKA: