- To co widzi publiczność podczas występu, to jest wierzchołek góry lodowej. Często widz sobie myśli, że ogląda ten półgodzinny pokaz i to jest tyle. Tymczasem to są często miesiące, może nawet lata przygotowań poszczególnych efektów i na to się składa wiele rzeczy - mówi iluzjonista.
Triki Victora Febo poznawał Marcin Kozielski, reporter Radia ESKA:
Pierwszym iluzjonistą, którego Victor jako dziecko oglądał w telewizji, był oczywiście David Copperfield. - Uważam, że jest najlepszym iluzjonistą na świecie. Chciałbym być kiedyś takim Copperfieldem! - stwierdza.
Teraz iluzjonista ze Skawiny czerpie inspiracje z różnych zagranicznych artystów. Stara się jednak wymyślać własne triki, choć - jak podkreśla - jest to bardzo trudne. - Bardzo dużo efektów zostało już wymyślonych - mówi.
Posłuchaj całej rozmowy Marcina Kozielskiego z Victorem Febo: