Był 18 marca 2020 roku, w Polsce zaczęto odnotowywać pierwsze zakażenia koronawirusem. Szybko okazało się, że w szpitalach brakuje maseczek i kombinezonów ochronnych oraz płynów dezynfekujących. Na pomoc medykom ruszyły krawcowe, które same zaczęły szyć maseczki i przekazywać je placówkom medycznym. To właśnie wtedy Renata Piżanowska, położna pracująca w szpitalu w Nowym Targu od 26 lat, zamieściła na Facebooku dwa zdjęcia. Na jednym widać uszkodzone przez płyn do dezynfekcji dłonie. A na drugim maseczkę, którą położna sama zrobiła z ręcznika papierowego. Fotografie zostały opatrzone wpisem, z którego wynika, że w szpitalu brakuje maseczek i środków ochrony osobistej.
– Zachowanie bezpiecznego dystansu w mojej pracy nie było możliwe, pracowałam na oddziale neonatologicznym, a maseczek nie było – mówi nam pani Renata.
- Tak więc Panie prezydencie Andrzeju Dudo, nie mamy wszystkiego, jak widać - napisała Pani Renata na Facebooku. To właśnie ten wpis rozwścieczył jej szefa. Dwa dni po po jego zamieszczeniu położna została zwolniona dyscyplinarnie, po 26 latach pracy, w trybie natychmiastowym, w momencie gdy epidemia się rozpędzała, szpitale pękały w szwach i brakowało personelu medycznego. Dyrektor Marek Wierzba przyznał, że zwolnienie miało bezpośredni związek z wpisem na Facebooku.
- Mój wpis był aktem desperacji i krzykiem rozpaczy. Był prawdziwy. Żałuję, że tak późno o tym napisałam, bo już dwa tygodnie wcześniej brakowało dosłownie wszystkiego- mówi Pani Renata. Położna nie zgodziła się z wypowiedzeniem i skierowała sprawę do sądu. Wczoraj odbyła się pierwsza rozprawa, bez udziału mediów. Przesłuchania zostali na niej świadkowie. Kilku z wezwanych nie stawiło się na rozprawie, byli to świadkowie wskazani przez szpital.
Pani Renata walczy nie tylko o przywrócenie do pracy, ale także o dobre imię. - Ja tylko napisałam prawdę - podkreśla. Po zwolnieniu bezskutecznie próbowała znaleźć nowe zatrudnienie. Jak przyznaje, wysłała swoje CV do ponad 40 szpitali, nikt nie chciał jej zatrudnić. W końcu rozszerzyła swoją działalność i została położną środowiskową.
Kolejna rozprawa odbędzie się 8 kwietnia.