– To była egzekucja, policjant zabił Darka jak psa. Oddał jeden strzał w głowę, kula trafiła w skroń i przeszła na wylot – podkreśla Józef Molek, niedoszły teść zastrzelonego Darka. Niedoszły, bo…nie zdążył wydać córki za mąż za Darka. Dobrze znał chłopaka i bardzo go lubił. Darek i Paulina byli parą i spodziewali się narodzin syna. W chwili tragedii, narzeczona Dariusza była w siódmym miesiącu ciąży. Bardzo przeżyła śmierć Darka. Syna urodziła na początku października. Chłopczyk jest półsierotą. Ma na imię Dariusz, tak jak jego zmarły tata.
– Mieliśmy brać ślub, a był pogrzeb. Nie tak to wszystko miało wyglądać. Mój syn nigdy nie pozna ojca. Nikt nigdy mu go nie zastąpi – podkreśla pani Paulina. Tymczasem policjant, który zastrzelił Darka do tej pory nawet nie usłyszał zarzutów Został jedynie przesłuchany tuż po tragedii, w charakterze świadka. Śledztwo utknęło w martwym punkcie. Prokuratorzy z Prokuratury Okręgowej, któzy prowadzą postępowanie informują, że wciąż czekają na ekspertyzę balistyczną, która, że względu na pandemię jeszcze nie dotarła do nich.
– Jak długo może trwać przygotowanie takiej ekspertyzy, przecież od chwili zastrzelenia Darka mija już osiem miesięcy? – zastanawiają się bliscy Darka.
Marcin K. , policjant, który oddał śmiertelny strzał wciąż przebywa na zwolnieniu lekarskim, na które udał się zaraz po tragedii.