Pogrzeb Mareczka z Zabierzowa. Słowa ojca wyciskają łzy: "Zmieniłeś nasze życie na lepsze" [ZAPIS RELACJI Z UROCZYSTOŚCI]

Pod kościołem zgromadziła się już najbliższa rodzina tragicznie zmarłego Mareczka 

Pod kościół podjechał też karawan z ciałem zmarłego chłopca. Za chwilę rozpocznie się różaniec.

Brązowa trumna z ciałem chłopca została wniesiona do kościoła. Przy ołtarzu znajduje się portret uśmiechniętego Mareczka.

Rozpoczął się różaniec.

Porządku przy kościele strzeże policja.

Przy trumnie znajdują się między innymi wieńce od kolegów i koleżanek z Prokuratury Krajowej oraz od zastępcy Prokuratora Generalnego Dariusza Barskiego.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że jedno z rodziców tragicznie zmarłego 4-latka jest pracownikiem wymiaru sprawiedliwości.

Z powodu tych powiązań krakowska prokuratura chce przekazania innej jednostce postępowania wyjaśniającego okoliczności śmierci 4-letniego Mareczka.

Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że chłopiec zmarł w wyniku utonięcia. Do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów w tej sprawie.

W kościele nadal trwa różaniec.

W uroczystości uczestniczy również malutka siostra 4-latka - Wanda. Kościół jest pełny ludzi.

Rozpoczyna się msza święta żałobna. Brzmi pieśń "Kiedyś, o Jezu chodził po świecie".

- Panu Bogu dziękujemy za dar jego krótkiego życia. Marek, jak podkreślają liturgiczne teksty jest już w Niebie - mówi ksiądz.

- Marek żyje. Składamy do grobu jego ciało, a dusza jest w Raju - ksiądz cytuje wzruszające słowa ojca 4-latka, skierowane do młodszej siostry Mareczka podczas załatwiania formalności w kancelarii parafialnej. - Dziękuję Ci za te słowa Ojcze - dodał duchowny. 

Odczytywany jest fragment Pieśni nad pieśniami.

Przypomnijmy, że na temat tragicznego wypadku w Zabierzowie wypowiedziała się między innymi Barbara Nowak. Przeprowadzona przez kuratorium kontrola stwierdziła, że w pobliżu placówki znajdowała się więcej niż jedna niezabezpieczona studzienka.

Z kolei RMF FM przekazało nieoficjalne ustalenia, że tylko jedna z pięciu opiekunek pracujących w przedszkolu w Zabierzowie miała wszystkie wymagane uprawnienia do pracy z dziećmi.

Po odczytaniu fragmentu Ewangelii według św. Mateusza ksiądz rozpoczął kazanie.

- Nie jest to mój pierwszy pogrzeb dziecka, nawet tu, w tej parafii. Dziś nie wiem jaki jest sens śmierci Marka. Być może on sam nam powie. Miłość trwa na wieki - mówi kapłan.

- Pytam: Marku, powiedz co jest po tamtej stronie. On już wie, a nam nadal potrzebna jest wiara i nadzieja sięgająca zenitu, by nie poddać się rozpaczy - kontynuuje kazanie duchowny.

- Tu, przed tym ołtarzem ochrzciłem śp. Marka. Nikt się wówczas nie spodziewał, że takie są plany Bożej opatrzności - brzmi dalsza cześć homilii.

- Nie potrzeba słów, kondolencji, wystarczy po prostu być. Czcigodni rodzice, młodzi rodzice, proszę Was, gdy wrócicie do domu spójrzcie na swoje dzieci. Przyciśnijcie do serca swoje dzieci, bo tak kruche jest życie - powiedział kapłan zwracając się do wszystkich rodziców obecnych w kościele. 

- Marku proszę Cię, byś wypraszał łaski dla nas, dla swoich Rodziców. Byś podpowiedział Rodzicom, jaki jest sens tego, że odszedłeś - tymi słowami kończy się kazanie. 

Msza święta pogrzebowa powoli dobiega końca.

Pochówek chłopca nastąpi na cmentarzu parafialnym parafii pw. św. Franciszka z Asyżu.

- Dziękujemy że przyszliście, że jesteście tutaj z nami. Dziękuję w szczególności mojej żonie Annie, którą wykazała się wielką siłą, zwłaszcza na początku. Marek był wojownikiem, synem Marsa. Dawał nam siłę, opiekował się siostrą. Marku zmieniłeś nasze życie na lepsze, nie poddamy się, zawsze będziemy Cię kochać. Rozpocząłeś inną przygodę, jeszcze się spotkamy - powiedział na zakończenie mszy żałobnej tata Mareczka.

Za tragicznie zmarłego chłopca zostało zamówionych wiele mszy świętych, w tym od dyrekcji i pracowników przedszkola w Zabierzowie.

- Niech aniołowie zabiorą Cię do Raju- wybrzmiewa z głośnika.

Biją dzwony, a trumna z ciałem śp. Marka zostanie przeniesiona na cmentarz. Na trumnie znajduje się czerwona róża. Formuje się kondukt żałobny.

Kondukt pogrzebowy przemieszcza się pieszo na cmentarze oddalony kilkaset metrów od kościoła. Przechodzi też obok przedszkola, do którego codziennie chodził mały Marek. 

Tak wygląda miejsce tragedii w Zabierzowie. Oprócz zniczy mieszkańcy przynoszą pluszaki.

Plac zabaw przy przedszkolu w Zabierzowie po tragicznym wypadku został zamknięty przez nadzór budowlany i pozostaje nieczynny.

Ciało Mareczka zostało złożone do grobu. Uroczystość ostatniego pożegnania powoli dobiega końca.

Zakończył się pogrzeb 4-letniego chłopca, który zginął tragicznie w Zabierzowie.