Większość internautów komentujących nagranie staje w obronie pary młodej, która ich zdaniem została zatrzymana zupełnie bezzasadnie i złośliwie. "Wstyd", "żenada", "totalne dno" - takie określenia pojawiają się w komentarzach najczęściej.
Niektórzy stają jednak po stronie policji. - Dawca nie zatrzymał się do kontroli: pościg za dawcą z pewnością byłby bardzo niebezpieczny, ktoś mógłby ucierpieć. Dlatego policjant błyskawicznie podejmuje decyzję o nieściganiu dawcy, lecz ustaleniu jego personaliów metodami operacyjnymi. Wniosek, że ktoś z orszaku ślubnego mógł znać dawcę, jest bardzo logiczny - pisze jeden z komentujących. - Policja zatrzymała jeden pojazd do rutynowej kontroli, wykazała nieprawidłowości i za nie ukarała, proste i logiczne. Od kiedy limuzyna ślubna jest pojazdem uprzywilejowanym? - pyta ktoś inny.
Na portalu informatorbrzeski.pl ukazało się stanowisko Komendy Powiatowej Policji w Brzesku:
"W sobotę 9 września br. policjanci Wydziału Ruchu Drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Brzesku pełnili służbę w m. Szczurowa. Około godz. 15.20 policjant widząc nadjeżdżający orszak weselny, a przed nim motocyklistę, który popełnił wykroczenie drogowe (jechał na jednym – tylnym kole), podjął decyzję o zatrzymaniu motocyklisty do kontroli. Kierujący jednośladem nie zatrzymał się (motocykl nie miał tablicy rejestracyjnej) na wyraźny sygnał podany tarczą, oddalając się z dużą prędkością.
Polecany artykuł:
Policjant przypuszczał, że motocyklista, który oddalił się z miejsca kontroli był uczestnikiem, a zarazem prowadzącym cały orszak weselny. Wynikało to m.in. z faktu, że w tej kolumnie było także kilku innych motocyklistów. Nadto, w tej okolicy odbywały się już orszaki weselne pilotowane przez motocykl. Stąd przekonanie policjanta, że osoby jadące bezpośrednio za motocyklistą znają dane personalne kierowcy jednośladu. Dlatego zatrzymał najbliższy pojazd w kolumnie, aby ustalić tożsamość pilota orszaku w rozmowie ze świadkami zdarzenia. Było to jak najbardziej zasadne. Tym bardziej, iż w przedmiotowej sytuacji zatrzymanie motocyklisty w wyniku pościgu było mało realne (a jego brawurowa jazda w trakcie ucieczki stwarzałaby także dodatkowe zagrożenie w ruchu drogowym). W trakcie interwencji policjant stwierdził, iż kierowca samochodu osobowego nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa i przeprowadził w związku z tym stosowne czynności przewidziane prawem.
Rozumiemy emocje, jakie towarzyszyły uczestnikom orszaku weselnego. Generalnie pojazdy kolumn weselnych, zwłaszcza Państwa Młodych są kontrolowane tylko w wyjątkowych sytuacjach. Policjanci z szacunkiem odnoszą się do tego typu zwyczajów.
Przedmiotowa policyjna interwencja była wynikiem zachowania motocyklisty cechującego się zupełnym brakiem poszanowania dla obowiązujących norm prawnych. Gdyby ten zatrzymał się do kontroli, policjant nie ustalałby jego tożsamości zatrzymując inny pojazd orszaku weselnego.
Ocenianie działania policjantów na tym etapie jest przedwczesne. W przedmiotowej sprawie prowadzone są czynności wyjaśniające. Po ich zakończeniu będziemy mogli skomentować prawidłowość przeprowadzenia tej interwencji. Nadmieniam, iż nagrania opublikowane w sieci internetowej są jedynie fragmentem większej całości i nie obrazują w pełni okoliczności zdarzenia."
A Wy jak oceniacie tę sytuację?