Kraków. Policjant staranował jego auto. Taksówkarz wezwał... policję
Po tym jak policjant uderzył radiowozem w auto mieszkańca Krakowa, na miejscu musiał się pojawić patrol mundurowych. Dlaczego? Jak wyjaśnia sam poszkodowany, który opisał wszystko na kanale Stop Cham, kierujący autem funkcjonariusz nie chciał przyznać się do winy. Do zdarzenia doszło w niedziele, 6 sierpnia, gdy prowadzący taksówkę kierowca jechał al. Jana Pawla II. W tym czasie z przeciwnego kierunku nadjeżdżał radiowóz, którym cofał policjant. Doszło do zderzenia, ale zdaniem mężczyzny to funkcjonariusz miał do niego pretensje. Miał też powiedzieć: "Co, nie widziałeś Pan, że na światłach jadę?". To nie wszystko. - Pani policjant siedząca w aucie które mnie uderzyło była przekonana że jestem z Ukrainy bo prowadziłem taxi oklejone w bolta i zapytała chamsko "Dlaczego wszystko się tak Panu nie podoba w NASZYM kraju". Prawie wybuchłem ze śmiechu takie wybitne spostrzeżenia powinno się trzymać dla siebie mocno się zdziwiła jak koleżanka jej powiedziała, że jestem z Polski a do tego urodziłem się w Krakowie - informuje taksówkarz za pośrednictwem kanału Stop Cham.
Jak dodaje, zachowanie policjantów zmusiło go do wezwania na miejsce mundurowych z innego patrolu, którzy przyznali, że winnym stłuczki jest ich kolega.