Rodzice podpisali umowy, wpłacili czesne i dostali zapewnienie, że ich dzieci będą uczyć się w nowej prywatnej placówce. Niestety kilkanaście godzin przed rozpoczęciem roku dowiedzieli się, że szkoły nie będzie. Stowarzyszenie, które miało ją otworzyć nie dogadało się z miastem w sprawie pomieszczeń i dzieci nie mają gdzie rozpocząć nauki.
Rodzice zarzucają władzom Stowarzyszenia Pomocy Szkole Małopolska, że nie poinformowało ich o problemach lokalowych. O niczym nie wiedzieli też nauczyciele, którzy przygotowali program dla uczniów i chcieli rozpocząć pracę, której jednak nie dostali.
Władze Stowarzyszenia nie potrafią wyjaśnić dlaczego nie dogadały się z miastem i dlaczego rozpoczęli rekrutację, przyjęli pieniądze i zaprosili na rozpoczęcie roku, nie mając pewnych sal do nauki. Rodzice i dzieci przyszli na rozpoczęcie roku, ale w szkole nikogo nie było. Są oburzeni bo ich dzieci nie rozpoczęły nauki i teraz nie wiadomo co zrobić. Problem próbują rozwiązać miejscy radni, którzy umówili się na rozmowę z prezydentem miasta. Stowarzyszenie zapewnia, że odda pieniądze wpłacone na czesne. Z nieoficjalnych informacji wynika, że miasto nie podpisało żadnej umowy na wynajem pomieszczeń.