Według nieoficjalnych informacji, do próby porwania doszło 17 marca w Węgrzcach Wielkich. Sprawcą miał być mężczyzna w wieku około 30-40 lat z doklejonym czarnym wąsem i brodą. Porywacz miał zastawić drogę dwójce dzieci - 11-letniej dziewczynce i jej młodszemu bratu - otworzyć drzwi samochodu i czekać, aż rodzeństwo podejdzie bliżej. Dzieci miały uciekać, a mężczyzna miał pobiec za nimi, a po chwili zbiec.
Polecany artykuł:
W sprawie zabrało głos sołectwo. - Rada Sołecka nie otrzymała tej informacji bezpośrednio, ale Pani Sołtys w rozmowie z dyrektorem szkoły podstawowej dowiedziała się o problemie. Z informacji dyrektora dowiedzieliśmy się, że po rozmowie z rodzicem dziecka, wszyscy rodzice w dniu 17 marca zostali pocztą elektroniczną poinformowani o zdarzeniu o którym Państwo wspominacie. Dodatkowo wszyscy wychowawcy klas przeprowadzili rozmowy z uczniami na temat bezpiecznego zachowania się w tego typu zdarzeniach. Dyrektor szkoły jest w kontakcie z policją. Jako Rada Sołecka uznaliśmy, iż są to wystarczające działania - przekazała portalowi wegrzcewielkie.pl Ewa Ptasznik, sekretarz Rady Sołeckiej.
O incydencie została poinformowana policja. - Są u nas prowadzone czynności na zasadzie sprawdzenia, czy to wszystko było oparte na prawdzie - mówi nam mł. asp. Magdalena Chwastek, rzecznik prasowy wielickiej komendy. Jak podkreśla, w tej sprawie nie jest prowadzone śledztwo, a jedynie czynności sprawdzające. - Śledztwo jest wtedy, kiedy zostaną nawiązane czynności przez prokuraturę. A takie czynności absolutnie nie zostały zainicjowane - tłumaczy.
- Różne informacje do nas docierają, my musimy każdą taką sytuację zweryfikować, sprawdzić. W większości tych przypadków okazuje się, że one nie polegają na prawdzie - mówi rzecznik.