Brzmi śmiesznie, ale wezwani na pomoc krowie strażacy wcale nie mieli łatwego zadania. Na miejscu okazało się, że ze względu małe gabaryty warsztatu mechanicznego, funkcjonariusze straży pożarnej nie mogą użyć specjalistycznego sprzętu.
- Po dotarciu na miejsce strażaków przystąpili oni do działania wraz z właścicielami oraz ich sąsiadami ale z powodu braku miejsca w garażu nie stosowano specjalistycznego sprzętu wykorzystując przede wszystkim siłę ludzkich mięśni. Korzystając z lin, pasów unosili krowę jednocześnie wypełniając kanał workami z trocinami, drobnymi gałęziami iglastymi oraz sianem. Finał działań był pozytywny – relacjonuje brygadier Roman Ajchler z KP PSP w Myślenicach. Krowa została uwolniona i przebadana przez obecnego na miejscu lekarza weterynarii, który nie stwierdził poważnych obrażeń.