Tuż po zaginięciu Piotra Kijanki policjanci opublikowali nagranie z monitoringu z ul. Miodowej. Teraz upubliczniono materiał z kolejnych kamer:
Tymczasem krakowska prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące zaginięcia mężczyzny. Sprawa prowadzona jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
- Wszczęcie śledztwa pod kątem zaistnienia przestępstwa z art. 155 kk jest rutynowym działaniem w tego typu zdarzeniach - informuje w swoim komunikacie Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa Kraków – Śródmieście Wschód. - W postępowaniu są przesłuchiwani świadkowie, dotychczas przesłuchano ich kilkunastu, oraz wykonywane są inne czynności procesowe - informuje rzecznik.
Prokuratura nie zdradza szczegółów. W zależności od ustaleń, będzie podejmować dalsze działania w tej sprawie.
Zobacz materiał NOWA TV "24 godziny":
Zaginiony Piotr Kijanka 6 stycznia około godz. 23:30 wyszedł z "Novej" na krakowskim Kazimierzu i do tej pory nie wrócił do domu, ani nie nawiązał kontaktu z rodziną. W dniu zaginięcia Piotr ubrany był w różową koszulkę, brązowe spodnie, ciemnozieloną kurtkę i jasnobrązowe buty sportowe marki „Timberland”.
Czytaj też:
>>> Kraków: Co się dzieje z 36-letnią Beatą? Rodzina nie ma z nią kontaktu od dwóch lat
Posłuchaj materiału Ewy Sas, reporterki Radia ESKA: