Pożar w Krakowie. Strażacy walczą z ogniem w miejskim archiwum
W sobotę, 6 lutego, około godz. 20:30 w hali archiwum miejskiego UM w Krakowie pojawił się ogień. Pożar trwa do teraz, walczy z nim 25 zastępów PSP i OSP, w tym 75 strażaków. - Trudno powiedzieć, kiedy to się skończy, bo pożar nie ma statusu opanowanego. To może być jeszcze kilka, kilkanaście godzin - mówi dla "SE" Sebastian Woźniak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Krakowie. - Skupiamy swoje działania na hali, która jest bliżej drogi na Załęczu, tam pożarem objęty jest tylko parter. Mamy dwa otwory w ścianie, wprowadzamy tam wentylator do oddymienia, który ma opcję podłączenia prądu wody. W ten sposób tworzymy mgłę wodną, która wypełnia przestrzeń hali - tłumaczy strażak.
Pożar w Krakowie. Akcja jest niebezpieczna, poszkodowany został strażak
Gdy pierwszą halę uda się ugasić, strażacy skupią się na 2-piętrowym budynku. - Pod wpływem temperatury tamtejsze konstrukcje stalowe, na których ułożone są teczki i materiały archiwalne, mogą ulec zawaleniu. Wprowadzenie ratowników do środka jest niebezpieczne, pośpiech nie jest wskazany. Jeden ze strażaków został poszkodowany - mówi Sebastian Woźniak. Jak ustaliliśmy, strażak zgłosił złe samopoczucie i trafił pod opiekę ratowników medycznych. W pożarze do tej pory nikt więcej nie ucierpiał. Ogień jest trudny do opanowania, bo łatwo rozprzestrzenia się na znajdujące się w budynku teczki pełne ważnych dokumentów. One, w miarę możliwości, są z archiwum wynoszone.