Pożar w Stryszowie pod Wadowicami miał tragiczny finał. W domu znaleziono dwa ciała. Jedna osoba jest ranna – mężczyzna zdołał się uratować, uciekając z płonącego budynku… Od początku jednak wiele wskazuje na to, że nie był to nieszczęśliwy wypadek, a brutalna zbrodnia!
Czy sprawca tragedii skatował i spalił własną rodzinę?! Takie są nieoficjalne ustalenia dziennikarzy. Wiele wskazuje też na to, że sprawca zbrodni w Stryszowie jest na wolności. Media podają, że mógł to być 32-letni mężczyzna. Zbrodni miał dokonać wspólnie z kolegą. Później uciekli.
Śledczy nie komentują szczegółów tragedii. Wiemy, że w sobotę, wczesnym popołudniem, doszło do pożaru, w którym zginęły dwie osoby – to kobieta i mężczyzna, a jedna została ranna – mężczyzna trafił do szpitala.
Polecany artykuł:
Radio RMF FM podało, że sprawcy zbrodni są na wolności. Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy stacji – byli spokrewnieni z ofiarami pożaru. 32-latek wspólnie z kolegą miał skatować rodzinę, a później podpalić dom. Mężczyźni uciekli kradzionym samochodem.
Małopolska Policja nie komentuje ustaleń dziennikarzy. Mundurowi potwierdzają jedynie, że tragedia faktycznie miała miejsce, że trwa prokuratorskie śledztwo, ale o jego szczegółach nie informuje. Do tego tematu będziemy jeszcze wracać.