Wracamy do sprawy koszmarnego w skutkach wypadku w Krakowie. Jak już informowaliśmy na portalu "Super Expressu" - ok. godziny 3:00 kierujący samochodem marki renault, jadąc z niedozwoloną prędkością Aleją Krasińskiego w kierunku Mostu Dębnickiego, stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie, zjeżdżając przed mostem w lewą stronę i uderzając w słup sygnalizacji świetlnej oraz lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał, dachując, po schodach na bulwar Czerwieński, gdzie uderzył w betonowy murek. Bilans zdarzenia jest przerażający. Śmierć poniósł 24-letni kierowca Patryk P., syn znanej z telewizyjnego serialu Sylwii Peretti, i jego koledzy, którzy byli pasażerami: Aleksander T., Michał G. i Marcin H. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z przedstawicielami Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Ustalenia są co najmniej zastanawiające.
Dalszy ciąg materiału znajdziecie pod galerią ze zdjęciami z przejmującego pogrzebu w Krakowie!
Wstrząsające ustalenia po wypadku w Krakowie. Czy można było uniknąć tragedii?
Z początku nie było wiadomo, kto w momencie tragedii prowadził auto. Ustalenia śledczych nie zostawiają złudzeń. To Patryk P. był sprawcą koszmarnego w skutkach wypadku. Ze wstępnych badań sekcyjnych wynika, że w jego krwi kierującego buzowało 2,3 promila alkoholu.
- U kolejnych dwóch osób stwierdzono 1,3 promila i 1,4 promila, natomiast osoba wcześniej kierująca samochodem była trzeźwa. Obecnie oczekiwane są wyniki badań toksykologicznych. Ze wstępnych oględzin wynika również, że przyczyną śmierci były rozległe obrażenia głowy i kręgosłupa - przekazał naszemu dziennikarzowi prokuratur Leszek Jan Brzegowy z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Pozostaje jedno pytanie, dlaczego trzeźwy kierowca przekazał kierownicę koledze, który wypił mnóstwo alkoholu? Jak zwykle w takich przypadkach pojawią się spekulacje, czy można było uniknąć tragedii. Rodzinom i bliskim, pogrążonym w żałobie składamy wyrazy współczucia. Do tematu będziemy jeszcze wracać w lokalnym oddziale "Super Expressu".