We wpisie na Facebooku ojciec zamordowanego chłopaka zamieścił swój apel, a także prośbę o pomoc w odnalezieniu sprawców przestępstwa. - Szukamy świadków tego zdarzenia - napisał. Podziękował także za pomoc w zbieraniu krwi dla Miłosza.
Do tragicznego w skutkach ataku doszło we wtorek o godz. 20.00 na ulicy Teligi w Krakowie. Prokuratura poinformowała dziś o szczegółach zdarzenia. Wiadomo, że chłopak był w towarzystwie dwóch znajomych, kiedy podbiegła do niego grupa czterech lub pięciu zamaskowanych osób, uzbrojonych w siekiery i maczety. 19-latek i jego znajomi zaczęli uciekać. - Następnie nadbiegło jeszcze sześciu sprawców i wszyscy oni zaatakowali pokrzywdzonego. W wyniku zdarzenia pokrzywdzonemu odcięto rękę na wysokości łokcia, a nadto doznał on szeregu obrażeń nóg. Z miejsca zdarzenia został on przetransportowany karetką pogotowia do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie przy ul. Kopernika 36 - poinformowała prokuratura w swoim komunikacie.
Miłosz zmarł dzisiaj około godz. 7.00. - Za 3 dni skończyłby 19 lat. Niestety oprawcy nie dali mu szans - napisał na Facebooku ojciec chłopaka. W serwisie zrzutka.pl została zorganizowana zbiórka pieniędzy na pogrzeb i pomoc rodzinie Miłosza. Zgromadzono już około siedmiu tysięcy złotych.
Według nieoficjalnych informacji, ofiara napadu była zaangażowana w środowisko kiboli Cracovii.
Czytaj też:
>>> Zaginęła 16-letnia dziewczyna! Może ją widzieliście? [RYSOPIS]
>>> Zaatakowali pasażera w tramwaju i pobili go tłuczkiem do mięsa