Matura: przecieki. Arkusze CKE z nadajnikami rozwiążą problem?
Informacje o przeciekach na maturze pojawiają się co roku. I choć większość z nich to fake newsy, zdarzają się wycieki prawdziwych arkuszy CKE. W takich sytuacjach Centralna Komisja Egzaminacyjna informuje odpowiednie służby, jednak namierzenie osób odpowiedzialnych za przecieki jest bardzo trudne. Jak przyznawał w rozmowie z "Super Expressem" dr Marcin Smolik, dyrektor CKE, za przeciekami maturalnymi mogą stać nawet sami dyrektorzy szkół. - W 2021 i 2022 roku wystąpiły sytuacje, w których już w dniu egzaminu po dostarczeniu paczek z arkuszami dla szkół wybrane zadania z arkuszy pojawiały się w mediach społecznościowych. To bardzo niedobra sytuacja, która wskazuje na to, że jest gdzieś dyrektor szkoły, który otwiera arkusze, zrywa banderole i udostępnia zadania zdającym w mediach społecznościowych. Nas ta sytuacja bardzo niepokoi - przyznawał dr Smolik.
Jak powstrzymać przecieki z matury? Rozwiązaniem tego problemu może być wprowadzony przez CKE system polegający na stosowaniu specjalnych nadajników. - Do paczek z materiałami egzaminacyjnymi wkładane są nadajniki. Przy naruszeniu paczki z arkuszami nadajnik wysyła sygnał, że w szkole doszło do otwarcia przed dozwolonym terminem. Wówczas kontaktujemy się z taką placówką i prosimy jej dyrektora o okazanie na kamerze, czy pakiety nie są naruszone - wyjaśniał dyrektor CKE w rozmowie z Interią.
Ten sposób na zapobieganie przeciekom w postaci stosowania nadajników CKE testowało już podczas matury próbnej. Teraz przyszedł czas na najważniejszy sprawdzian: maturę 2023. Czy nowy sposób zatrzyma przecieki z matury na dobre?
Przeczytaj także: Matura. Wraca znienawidzony egzamin obowiązkowy. Przez niego uczniowie często oblewają całą maturę!
Koniec przecieków z matury?
Nowoczesne rozwiązania stosowane przez CKE mają zminimalizować ryzyko wystąpienia przecieków z matury. Ale czy są w stanie całkowicie je wyeliminować? Jak przyznaje dyrektor CKE, nigdy nie będzie to możliwe w stu procentach. - Niestety, najsłabszym ogniwem jest człowiek. Niezależnie od tego, jakie elektroniczne zabezpieczenia wymyślimy, to i tak każde z nich da się obejść. Musimy wymyślić, w jaki sposób przy obejściu zabezpieczenia, można zlokalizować osobę odpowiedzialną za jego złamanie - dodawał dyrektor CKE w rozmowie z "Super Expressem".