Do zdarzenia doszło w piątek, 8 lutego około godziny 15:40 na drodze krajowej nr 47 w Klikuszowej (w odległości ok. 100 m od świateł na skrzyżowaniu z drogą na Ludźmierz naprzeciw przystanku autobusowego).
Polecany artykuł:
Kierujący pojazdem Mercedes Benz o nr rej. EL 08..L (najprawdopodobniej C klasa w kolorze cappuccino metalic), najpierw zatrzymał się, a potem dodał gazu i przejechał po stojącym na jezdni szczeniaku (wiek około 9 tygodni, waga około 1,5 kg), najpierw przednim, następnie tylnym kołem lewej strony samochodu - czytamy w poście KTOZ.
W dalszej części przytaczamy ogłoszenie:
Pani, która była świadkiem tej sytuacji udało się zatrzymać kierowcę, ale stwierdził, że to tylko pies i odjechał zostawiając wyjące z bólu zwierzę. Mężczyzna jechał w stronę Zakopanego z dzieckiem, więc zapewne, zatrzymał się gdzieś na dłużej. Może w identyfikacji tego mężczyzny pomoże opis: mężczyzna w wieku ok 50-55 lat, szczupły, łysiejący z drobnym siwym wąsem. Jechał z kobietą było z nimi małe dziecko, ok roczne.
Dodatkowo bulwersujący jest fakt, że na przystanku stały osoby, które nie zareagowały ani na to, że szczeniak wyszedł na ulicę ani na zachowanie kierowcy wspomnianego wyżej samochodu. Piesek żyje, aktualnie przebywa w klinice w Krakowie.
Po badaniu stwierdzono u niego: złuszczenia kości udowej, złamania kości piszczelowej, silnego obrzęku kończyny miedniczej, uszkodzenie mięśni brzucha w okolicy lewego łuku żebrowego. Zostało złożone zawiadomienie na Policję, KTOZ dołącza się do sprawy jako strona pokrzywdzona.
Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami apeluje o udostępnianie informacji i pomoc w znalezieniu sprawcy tego bulwersującego zdarzenia.