Szczury opanowały osiedle w Zakopanem. "Są wszędzie, nie boją się ludzi"
To już prawdziwa plaga. Na osiedlu Łukaszówki w Zakopanem rozpanoszyły się szczury. Gryzonie szukają pożywienia w piwnicach oraz altanach śmietnikowych i wcale nie boją się ludzi. Sytuacja stała się na tyle poważna, że mieszkańcy zaczęli unikać miejsc, w których były widziane szczury. Problem w tym, że gryzonie żerują w kolejnych lokalizacjach. Pojawiły się nawet na wysokości trzeciego piętra!
Gryzonie trafiają tu też chyba z Krupówek. Nic nie daje tupanie, wystraszanie. Ja po prostu nie chodzę do piwnicy, bo się boję, chociaż akurat tam jest ich jakby mniej. Wchodzą nawet na trzecie piętro przez kanalizację. W jednym z mieszkań na trzecim piętrze były rozłożone plastry i się do nich przykleiły - powiedziała "TP" mieszkanka osiedla Łukaszówki w Zakopanem.
Poniżej dalsza część artykułu.
Chechło: podpalił z zazdrości swoją dziewczynę
Mieszkańcy osiedla skarżą się, że z problemem zostali pozostawieni sami sobie. Zarządca bloku, czyli Towarzystwo Budownictwa Społecznego, odsyłał ich do firmy przeprowadzającej deratyzację. Efektów jej pracy nie było jednak widać. Mieszkańcy uważają, że gryzonie mogły uodpornić się na wystawiane trutki, natomiast urzędnicy odbijają piłeczkę, zrzucając winę za plagę na osoby pozostawiające resztki żywności na zieleńcach.
Z uzyskanych zwrotnych informacji od zarządcy TBS-u wynika, że w obrębie budynków podjęto już działania deratyzacyjne, a tereny zielone wokół zabudowań sprzątane są na bieżąco. Zgodnie z posiadaną wiedzą dużym problemem w obrębie analizowanego terenu jest pozostawianie przez mieszkańców bloków - resztek jedzenia na zieleńcach - twierdzi w rozmowie z "TP" Jan Szwenk z wydziału ochrony środowiska zakopiańskiego magistratu.