Przewoźnicy z Zakopanego bezlitośni dla ekologów. Mówią o zamachu

i

Autor: Robert Bazułka / CC0 / pixabay.com Przewoźnicy z Zakopanego bezlitośni dla ekologów. Mówią o "zamachu"

Padły mocne słowa

Przewoźnicy z Zakopanego bezlitośni dla ekologów. Mówią o "zamachu"

2024-06-07 17:51

Konne zaprzęgi przewożące turystów w Zakopanem od lat budzą wiele emocji. Ekolodzy protestują przeciw złemu traktowaniu koni, które muszą ciężko pracować, często w bardzo trudnych warunkach. O sprawie zrobiło się szczególnie głośno w ostatnich miesiącach, gdy coraz częściej mówi się o zastąpieniu tego środka transportu elektrycznymi busami. Nie podoba się to mieszkańcom Podhala, którzy żyją z przewożenia turystów konnymi dorożkami. Pod adresem obrońców zwierząt padają ostre słowa.

Miłośnicy zwierząt od lat zwracają uwagę na trudne warunki pracy koni w Zakopanem i apelują o zmiany w przepisach. Ich zdaniem zwierzęta są traktowane niehumanitarnie, często pracują ponad siły, w fatalnych warunkach. A wszystko to tylko po to, by zadowolić turystów, którzy płacą za tę "przyjemność", dając ogromny zarobek właścicielom koni.

Górale twierdzą natomiast, że konne zaprzęgi to wieloletnia tradycja, której nie da się zastąpić niczym innym, a ekolodzy dążą do tego, żeby ją bezpowrotnie zniszczyć. Mówią, że ekolodzy, nawołując do likwidacji przewozów, szykują wręcz "zamach na polskiego konia".

- Może będziemy oglądać niedługo konia w zoo, normalnie pracującego konia nie będzie – mówi w rozmowie z "Faktem" Władysław Nowobilski, prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka. Jak dodaje, przewozy dają zarobek nie tylko przewoźnikom, ale też przedstawicielom innych zawodów - kowalom, rymarzom, stolarzom i rolnikom.

Jak dodaje, organizacje proekologiczne szerzą nienawiść pod adresem górali, a efekty są coraz bardziej zauważalne. Jego zdaniem przewoźnicy spotykają się z coraz częstszymi aktami agresji.

– Ciężko zaczyna się tutaj żyć - mówi "Faktowi" Władysław Nowobilski. - Jaka jest nienawiść, jak się odnoszą niektórzy ludzie, niby ekolodzy i jak wrogo są nastawieni. Wóz jedzie, mijamy ich, a my słyszmy od nich: "wy lenie" i obrażają turystów.

W Zakopanem stopniowo wprowadzane są zmiany, mające na celu ulżyć zwierzętom. Uruchomiono już pierwsze elektryczne busy, które przewożą turystów nad Morskie Oko. Kurs kosztuje 15 złotych. Zmieniły się również zasady przewozu dorożkami. Od 1 czerwca liczba osób przewożonych zaprzęgami została zmniejszona do dziesięciu.

QUIZ wiedzy o Zakopanem. Jak dobrze znasz polską stolicę gór?

Pytanie 1 z 10
Jak nazywa się słynna skocznia narciarska w Zakopanem?
Wielka Krokiew
Wymarłe Zakopane przed sezonem. Pustki na Krupówkach i pod Gubałówką
Klimat. Jak zmieni się nasze życie? Ile mamy czasu? | CO NAS CZEKA? #6 - prof. Szymon Malinowski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki