Tragiczny wypadek w Harmężach. Trzech młodych mężczyzn zginęło w sportowym renault
Niedługo po wypadku syna Sylwii Peretti, w Harmężach pod Oświęcimiem doszło do bardzo podobnej tragedii. W zdarzeniu zginęło trzech młodych mężczyzn, w tym 17-letni Adam. Rekonstrukcją przebiegu wypadku zajęli się autorzy kanału You Tube pn. "Bitwy drogowe", którzy wcześniej przeprowadzili analizę wypadku przy moście Dębnickim w Krakowie. Twórcy rekonstrukcji zwracają uwagę, że na drodze w Harmężach w momencie zdarzenia panowały świetne warunki atmosferyczne. Zdecydowanie nie one były przyczyną tragedii. Nie ma wątpliwości, że w miejscu gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 40 km/h, kierowca jechał znacznie szybciej. Według szacunków autorów rekonstrukcji, na liczniku miał ok. 125 km/h. Niedoświadczonemu kierowcy nie pomógł również przebieg krętej trasy. Jadąc z tak dużą prędkością kierowca nie potrafił prawidłowo pokonać łuku, choć zaczął hamować już 65 metrów przed przeszkodami terenowymi, w które ostatecznie uderzył.
Renault uderzyło w betonowy przepust i słup. "Rzadko spotykana sytuacja"
Po wypadnięciu z trasy, renault uderzyło w aż dwie przeszkody. Przód pojazdu wpadł na betonowy przepust, a niemal równocześnie górna część nadwozia uderzyła w słup. Następnie renault dachowało. - To rzadko spotykana sytuacja - komentują twórcy analizy, odnosząc się do niemal równoczesnego uderzenia w dwie przeszkody. Żadna z osób znajdujących się wewnątrz auta nie miała szans, by przeżyć ten wypadek. Zwrócono również uwagę na podobieństwo do wypadku w Krakowie, polegające na młodym wieku kierowcy, który przewoził osoby z kręgu rówieśniczego. Takie okoliczności sprawiają, że niedoświadczony szofer próbuje popisać się swoimi umiejętnościami prowadzenia pojazdu, a w efekcie doprowadza do tragedii. Poniżej pełna rekonstrukcja wypadku w Harmężach, przygotowana przez autorów kanału You Tube pn. "Bitwy drogowe".