Kraków. Pijany 41-latek utonął w Wiśle. Uciekli zamiast mu pomóc
Wspólnie pili alkohol, ale gdy ich kompan znalazł się w potrzebie nie tylko mu nie pomogli, ale uciekli bez powiadamiania służb ratunkowych o zdarzeniu. W maju tego roku w pobliżu mostu Powstańców Śląskich dwóch mieszkańców Krakowa w wieku 35 i 40 lat biesiadowało razem z 41-latkiem pochodzącym z powiatu chrzanowskiego. W pewnym momencie ten ostatni wskoczył do Wisły i zaczął tonąć, tymczasem jego znajomi pozostawili go na pastwę losu i oddalili się z miejsca dramatu. Dodatkowo jeden z nich zabrał telefon komórkowy należący do kolegi. Ostatecznie 41-latek został wyciągnięty z wody przez strażaków. Niestety nie udało się go uratować, zmarł pomimo przeprowadzonej reanimacji. Jeszcze tego samego dnia, w godzinach wieczornych, na jednej z ulic w Borku Fałęckim policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn odpowiadających rysopisowi uciekinierów.
Zarzuty dla znajomych denata. Jaka kara im grozi?
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i przewiezieni do pobliskiego komisariatu. Usłyszeli oni zarzuty nieudzielenia pomocy osobie znajdującej się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia. Jeden z nich odpowie także za kradzież telefonu. Za nieudzielenie pomocy grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności. Kradzież natomiast według kodeksu karnego zagrożona jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. Wobec obydwu mężczyzn prokurator zastosował policyjny dozór.