– Był sierpień 1974 roku. W zakładach Azotowych w Tarnowie wydarzył się wypadek. Potrzebna była krew. Spontanicznie postanowiłem pomóc. I tak zostało – wspomina pan Andrzej. Od tego momentu minęło niemal pół wieku, a liczba litrów krwi oddanych przez pana Andrzeja wciąż rośnie. Ostatnio osiągnęła rekordowe 95,45 l.
– Chciałbym osiągnąć wynik 100 litrów. Aby to zrobić musiałbym oddać krew jeszcze 10 razy. Ufam, że uda mi się to zrobić – dodaje mężczyzna. Trzymamy kciuki za szczytny cel!