Pomysł pozornie banalny - wyprzedaż. Ale nie chodzi o przecenę kilka procent przed zamknięciem. W ostatniej godzinie pracy lokalu zarówno zupy jak i tzw. buły dnia można kupić raptem za złotówkę. To pomaga uniknąć zarzutów ze strony skarbówki a zarazem przyczynia się do funkcjonowania w duchu idei "zero waste". Klienci są zachęcani do zjedzenia na miejscu, bądź zabrania jedzenia na wynos we własnych pojemnikach. - Złotówka to nie jest wiele. U mnie w domu też się sporo marnuje. Także popieram takie akcje - mówi jedna z klientek - Lepiej dać, niż wyrzucić. Po co ma się marnować - dodaje druga klientka.
To nie koniec. Właściciele lokalu postanowili na całego pójść w ideę niemarnowania, zdecydowali się chociażby na zastąpienie plastikowych słomek takimi....ze słomy. - Teraz zamawiamy też z papieru i metalowe, które będą wielokrotnego użytku i będzie można je myć - mówi Bartosz Kozioł, właściciel lokalu- Zrezygnowaliśmy też z plastikowych butelek, zainwestowaliśmy w dobry filtr i lejemy wodę z kranu. Na wynos zrezygnowaliśmy z siatek, mamy tylko papierowe torby. Pudełka są lepszej jakości, można do nich ponownie zapakować chociażby kanapkę do pracy.
Do tej pory kawiarnia codziennie wyrzucała dwa worki śmieci po zamknięciu. Odkąd działają w myśl idei niemarnowania, mieszczą się w jednym worku! Ze zmianami musieli się też oswoić dostawcy. Teraz, kiedy przywożą do kawiarni towar, personel lokalu wychodzi i pakuje go we własne plastikowe kontenery. Dzięki temu nie trzeba zużywać tylu kartonów.
Coraz więcej lokali gastronomicznych w Krakowie dołącza też do akcji "z własnym kubkiem", w ramach której przynosząc swój własny kubek możecie dostać napój na wynos po obniżonej cenie. Listę tych lokali znajdziecie na stronie zero-waste.pl/z-wlasnym-kubkiem
Posłuchaj rozmowy z Bartoszem Koziołem, właścicielem lokalu: