Medycyna

Robot DaVinci wykonał sześć zabiegów w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. "Nie operuje za chirurga"

2024-06-20 9:27

Robot DaVinci przez półtora tygodnia wykonał sześć zabiegów w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. To dopiero początek, ponieważ plany przewidują angażowanie maszyny do 2-3 operacji dziennie z zakresu ginekologii i urologii. Robot nie pozbawi pracy chirurgów. - Nie jest urządzeniem, które operuje za chirurga - tłumaczy prof. Piotr Chłosta, kierownik Oddziału Klinicznego Urologii i Urologii Onkologicznej Szpitala Uniwersyteckiego.

Robot DaVinci zaczął pomagać chirurgom ze Szpitala Uniwersyteckiego

Od półtora tygodnia w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie pracuje robot DaVinci. Maszyna uczestniczyła już w sześciu operacjach. To jednak dopiero początek. Placówka zapowiada, że chce częściej korzystać z nowoczesnego urządzenia.

- Wycena procedur robotycznych przez NFZ to produkt stosunkowo nowy, a na mnie jako na dyrektorze ciąży obowiązek, żeby z jednej strony rozwijać szpital, ale z drugiej robić to w sposób racjonalny. Dla mnie oznacza to to, że rozpoczynamy operować przy asyście robota chirurgicznego wtedy, gdy mamy zapewniony koszyk świadczeń refundowanych. Obecnie tak właśnie jest w procedurach urologicznych, ginekologicznych i sześciu chirurgicznych. Właśnie dlatego uważam, że dopiero teraz nadszedł moment, by myśleć o rozwoju chirurgii robotycznej w naszym szpitalu - powiedział Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Szpital dzierżawi na wyłączność urządzenie Da Vinci, w przyszłości jednak nie wyklucza zakupu drugiego robota tej samej klasy. Środki na ten cel mają pochodzić z Funduszu Medycznego. Jedna maszyna w przyszłości ma być angażowana do 2-3 operacji dziennie. Zakup drugiego robota pozwoliłby więc na codzienne wykonywanie w Szpitalu Uniwersyteckim 5-6 procedur medycznych z użyciem robota. DaVinci ma być wykorzystywany w działaniach medycznych z zakresu ginekologii i urologii, a w niedalekiej przyszłości również chirurgii kolorektalnej. Poniżej dalsza część artykułu.

Chirurdzy spokojni o swoją pracę. Robot im pomaga, ale nie zastępuje

Zakup robotów nie sprawi, że pracę stracą chirurdzy. W dalszym ciągu są oni niezbędni na sali operacyjnej. Maszyna pozwala im na łatwiejsze i bardziej precyzyjne przeprowadzanie zabiegów.

- Robot chirurgiczny, czyli telemanipulator nie jest urządzeniem, które operuje za chirurga. Jest urządzeniem, które obsługuje chirurg i nadaje mu taki ruch, jaki jest intencją obsługującego go lekarza. Zwiększa precyzję, pozwala na trójwymiarowe obrazowania, skraca krzywą nauki w dziedzinie laparoskopii chirurgicznej, stwarza szansę na utrzymanie ergonomicznej pozycji podczas operacji, dzięki czemu komfort pracy jest znacznie wyższy, a także zmniejsza istotnie pole operacyjne. To wszystko stwarza podstawy do tego, by móc mówić o czytelnym kryterium postępu w ewolucji w dziedzinie chirurgii urologicznej - tłumaczy prof. Piotr Chłosta, kierownik Oddziału Klinicznego Urologii i Urologii Onkologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Sonda
Czy uważasz, że w Polsce służba zdrowia działa sprawnie?
Tak wygląda Marywilska 44 dwa miesiące po wielkim pożarze, który strawił większość kompleksu handlowego

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki