Rodzice malutkiego Leosia spod Krakowa usłyszeli przerażającą diagnozę. Bez pomocy nie uratują ciężko chorego synka
Leoś z podkrakowskich Zielonek przyszedł na świat 7 grudnia zeszłego roku. Radość po narodzinach ukochanego dziecka rodzicom chłopca szybko odebrała straszna diagnoza: Leoś cierpi na malformację żyły Galena. Choroba stanowi śmiertelne zagrożenie i wyklucza prawidłowy rozwój malucha. Dodatkowo w trakcie leczenia okazało się, że chłopcu dolega poważna wada serca. Leoś przeszedł zabieg embolizacji malformacji żyły Galena, jednak również w tym przypadku los go nie oszczędził.
Po zabiegu chłopczyk doznał czterokomorowego wylewu krwi do mózgu, a krwawienie do główki było tak obfite, że zaczęło brakować krwi w organizmie, przez co przetoczono mu krew. Malutki pacjent zapadł w śpiączkę, a jego stan stawał się coraz poważniejszy.
PRZECZYTAJ: Zabili Dawida i wrócili po wódkę. Bogusław H. i Marcin P. usłyszeli wyrok
Do przełomu doszło po 10 dniach, gdy Leoś wybudził się ze śpiączki. Mimo olbrzymich obaw, że po przebytym wylewie w organizmie dziecka dojdzie do nieodwracalnych zmian, chłopiec słyszy i samodzielnie porusza rączkami oraz nóżkami, niestety straszna choroba odebrała mu wzrok. Kolejnym zmartwieniem są powracające problemy z sercem oraz wodogłowie, które wystąpiło u Leosia.
Rodzicami chłopca są: pani Malwina i pan Łukasz, małopolscy policjanci, którzy na służbie pomagają innym ludziom. Teraz sami wymagają wsparcia. Zapewnienie synkowi leczenia i rehabilitacji jest dla nich bardzo kosztowne, dlatego na portalu siepomaga.pl powstała zbiórka dedykowana Leosiowi, można ją wesprzeć pod TYM adresem. Serce okazane przez innych ludzi pozwala mieć nadzieję, że chłopiec pokona chorobę dręczącą go od dnia narodzin.
ZOBACZ: Gang Gruzinów napadł na pracowników kantoru w Krakowie! Pobili i skopali konwojenta [WIDEO]