Wypalanie traw to jedna z głównych przyczyn pożarów, do których dochodzi wiosną każdego roku. Stanowią one bardzo poważne zagrożenie dla ludzi mienia oraz dla zwierząt, szczególnie tych objętych ochroną czy zagrożonych wyginięciem.
Polecany artykuł:
Wiosenne wypalanie traw często związane jest z chęcią usunięcia niezebranego, ostatniego odrostu trawy. W świadomości zachował się bowiem mit, że wypalanie traw i pozostałości roślinnych poprawi żyzność gleby, zniszczy chwasty oraz zwiększy kolejny plon siana. Nic bardziej mylnego.
Jak przekonują specjaliści - to kompletny mit. W ogniu niszczone są nie tylko suche trawy, ale także ich systemy korzeniowe, kultury bakteryjne oraz fauna bezkręgowa, która przyczynia się do poprawy struktury gleby.
Czytaj też >>> W TYCH powiatach w Małopolsce jest najmniej przypadków koronawirusa! <<<
Szczególnie niebezpieczny dla człowieka jest także toksyczny dym, który powstaje w czasie pożarów. Tylko w poniedziałek, 6 kwietnia przy ulicy Tynieckiej doszło do ogromnego pożaru kilkunastu hektarów łąk i nieużytków. Akcję gaśniczą utrudniał silny wiatr, a dym utrudniał jazdę kierowcom samochodów i autobusów.
Wypalanie traw - kara w 2020
Wypalanie traw jest prawnie zabronione. W ustawie z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody wprowadzono zakaz wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Za łamanie tego zakazu grożą sankcje karne w postaci grzywny albo aresztu. Jak informują krakowscy urzędnicy, zapłacić można nawet pięć tysięcy złotych mandatu.
Zakaz wypalania traw jest również jednym z wymogów dobrej kultury rolnej. Ich przestrzeganie jest konieczne między innymi w ramach systemu dopłat bezpośrednich i stanowi jedną z tzw. zasad wzajemnej zgodności – katalogu wymogów i ograniczeń, jakim podlegają rolnicy korzystający z tych dopłat.