Rury wydechowe pod lupą urzędników [AUDIO]

Urzędnicy te badania zapowiadali już od dłuższego czasu. W Krakowie pojawił się sprzęt, który pozwala na dokładne pomiary, bez przykładania sprzętu prosto do rury wydechowej. Co ważne - dokładność badań wcale nie różni się od takiej technologii. - Wykonawca ma przeprowadzić ponad 100 tysięcy pomiarów. Ma na to 20 dni - mówi Łukasz Franek z ZTP. Urzędnicy nie chcą jednak zdradzać, na czym polega technologia badań i dzięki czemu są one tak dokładne.

Dane są potrzebne po to, żeby zdecydować, w jaki sposób ograniczać ruch samochodowy w mieście. Takie badania były przeprowadzane chociażby w Londynie, gdzie okazało się, że jednymi z większych "kopciuchów" są...słynne piętrowe czerwone autobusy i czarne taksówki!

Każdego dnia po Krakowie porusza się pół miliona aut, z czego połowa przyjeżdża spoza miasta. - Dzięki tym badaniom dowiemy się ile poszczególne klasy aut emitują. Ile emitują diesle poszczególnych zanieczyszczeń a ile samochody benzynowe. Jak te emisje zanieczyszczeń różnią się między autami starymi a autami nowymi, ile emitują autobusy a ile busy - zaznacza Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego. Jednak wciąż nie wiadomo, czy wyniki badań w jakikolwiek sposób przełożą się na rzeczywistość. Urzędnicy przyznają, że rozwiązanie jakim jest strefa czystego transportu, nie jest doskonałe. KAS walczy w sejmie o to, aby dało się wprowadzić ograniczenia w ruchu na podstawie norm EURO. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.

Jeśli na wybranych trasach nie uda się zebrać danych ze 100 tysięcy pojazdów, to sprzęt do badań zostanie przeniesiony w inne miejsce. Rozważane są takie lokalizacje, jak Armii Krajowej czy al. 29 Listopada.

Posłuchaj szczegółów na temat innowacyjnych badań spalin: