Kraków jest drugi po Warszawie pod względem wysokości cen. Nie różnią się one zbytnio na rynku wtórnym i pierwotnym. Atutem starych mieszkań, mimo że budowanych często z wielkiej płyty, jest bliskość centrum i dobre skomunikowanie z centrum. Tym nie mogą pochwalić się deweloperzy, stawiający swoje nieruchomości najczęściej na obrzeżach Krakowa. Za 60-metrowe mieszkanie w niezłej okolicy trzeba zapłacić ponad 400 tysięcy złotych, a wcześniej wyłożyć przynajmniej 30 tysięcy wkładu własnego. Tak wynika z obserwacji Piotra Krochmala, analityka rynku nieruchomości. Jak dodaje, mimo coraz wyższych cen, popyt wcale nie maleje.
- Polacy są coraz bogatsi. Stabilna jest też sytuacja na rynku pracy - bezrobocie jest niewielkie. To skłania krakowian do częstszego sięgania po kredyty. Wielu z nich wie doskonale, że taniej już nie będzie - mówi Krochmal.
A to przez drożejące materiały i coraz mniejszą dostępność gruntów. Te, które pozostały w miejskiej puli, pójdą pod młotek za o wiele wyżsżą stawkę. Dlatego, jak ocenia Krochmal, nie warto zwlekać z decyzją o kupnie nieruchomości.
Rynek mieszkań: coraz więcej za metr kwadratowy w Krakowie
2018-02-03
12:58
Siedem tysięcy za metr kwadratowy własnego M. Tyle krakowianie muszą najczęściej zapłacić za nowe lokum. Ceny mieszkań osiągają rekordowe pułąpy, a deweloperzy notują rekordowe zyski.