To nie pierwszy wniosek Kralki i jej pełnomocnika o wydanie listu żelaznego. Poprzedni wniosek został złożony w grudniu ubiegłego roku. Został jednak odrzucony ze względów formalnych. Tym razem wniosek przepadł z innego powodu, jednak sąd w tej sprawie zachowuje milczenie.
- Posiedzenie odbywa się w trybie niejawnym i nie mogę podać takich motywów wydania tej decyzji, ani treści uzasadnienia pisemnego – mówi Beata Górszczyk, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Krakowie.
Nieco bardziej wylewny, choć wciąż oszczędny w słowach był Tomasz Dudek z Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej.
- Sąd motywował to istniejącą obawą matactwa – stwierdził odsyłając reporterów do rzeczniczki Prokuratury Krajowej.
Polecany artykuł:
Pełnomocnik Kralki, mecenas Maciej Burda, który wcześniej bardzo chętnie dzielił się z dziennikarzami informacjami na temat swojej klientki, tym razem nabrał wody w usta. Z wcześniejszych informacji wiadomo jednak, że wniosek o wydanie listu żelaznego został złożony ze względu na obawy Kralki o jej życie.
List żelazny to dokument, zapewniający osobie przebywającej za granicą, pozostawanie na wolności, do czasu prawomocnego ukończenia postępowania.Osoba ubiegająca się o jego wydaniu wskazuje miejsce pobytu za granicą, miejsce pobytu w kraju, zapewnia także, że nie będzie utrudniała postępowania. Dodatkowym zabezpieczeniem jest poręczenie majątkowe. Jak się okazuje, procedura ta jest dość osobliwa.
- Osoby pokazują się na przykład z prasą danego kraju,z danego dnia, pisząc, że w tym dniu są na miejscu. Chodzi o uprawdopodobnienie tego, że tam właśnie się znajdują – tłumaczy wspomniana wczesniej Beata Górszczyk.
Śledczy oskarżają Kralkę o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, składającą się z pseudokibiców Cracovii. Bandyci mieli niemal zmonopolizować rynek narkotyków w Krakowie. Ich metody były wyjątkowo drastyczne. Oprócz handlem narkotykami bandyci mieli parać się również porwaniami i pobiciami. Według relacji jednego ze świadków, oprawcy mieli jednej ze swoich ofiar naciąć ucho, złamać trzy żebra i w wyjątkowo brutalny sposób złamać nogę. Obecnie nie wiadomo, gdzie ukrywa się Magdalena Kralka. Nieoficjalnie mówi się, że przebywa w Tajlandii, choć nie są to informacje potwierdzone.