Zabójstwo w Jurczycach pod Krakowem
To była egzekucja! W 2000 roku, w eleganckim domu w podkrakowskich Jurczycach doszło do potwornej zbrodni. 9 września śledczy ujawnili w łazience trzy ciała 44–letniej kobiety - właścicielki domu, jej 37-letniego konkubenta oraz 30–letniego taksówkarza, który przyjechał w pary w odwiedziny, prawdopodobnie w interesach. O szczegółach zbrodni można przeczytać TUTAJ.
Wszyscy zostali zastrzeleni z bliskiej odległości. Choć przesłuchano wielu świadków a na miejscu zabezpieczono wiele śladów, ostatecznie nie udało się zatrzymać morderców. Sprawa została umorzona. Dopiero w 2017 roku nastąpił przełom. Pod zarzutem zabójstwa został aresztowany gangster "Loczek" oraz Wojciech R. - syn znanej krakowskiej sędziny.
Dalszy ciąg materiału znajduje się pod galerią ze zdjęciami
Ustalenia śledczych i wyrok sądu. Wojciech R. nie dostał dożywocia
Według śledczych to oni stali za brutalnym morderstwem. W trakcie postępowania "Loczek" zmarł w więzieniu w Tarnowie, gdzie odsiadywał wyrok za inne przestępstwo. Z kolei Wojciecha R. Sąd Okręgowy w Krakowie skazał w styczniu 2024 roku na dożywocie, za potrójne zabójstwo; w dwóch przypadkach poprzez zabezpieczanie miejsca, a w jednym poprzez oddanie śmiertelnego strzału. Sąd Apelacyjny złagodził wyrok. Skazał Wojciecha R. na 25 lat pozbawienia wolności i uznał, że w przypadku trzeciej ofiary Wojciech R. nie oddał samodzielnie strzału, ale stworzył odpowiednie warunki do zastrzelenia ofiary poprzez Krzysztofa P. pseudonim "Loczek". Wyrok jest prawomocny.
- Niezmiennie żałuję, że wsiadłem na stacji benzynowej do auta. Żałuję, że chciałem pośredniczyć w sprawach biznesowych. Tak, zacierałem ślady zbrodni i nie udzieliłem pomocy poszkodowanym, dlatego, że "Loczek" wywierał ogromną presję. To był człowiek, który gwałcił ludzi fizycznie i psychicznie - mówił na Wojciech R. w swoich ostatnich słowach na sali rozpraw, zanim usłyszał wyrok.