Biegli całkowicie wykluczyli takie przyczyny śmierci jak alkohol czy narkotyki. Stwierdzili też, że Amelka nie brała żadnych leków, a jej rodzice nie mieli pojęcia o chorobie córki.
- Wykluczyliśmy ich odpowiedzialność. Serce dziewczynki było w bardzo złym stanie, ale choroba rozwinęła się w ciągu ostatnich kilku tygodni - powiedział nam Leszek Karp, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
Przypomnijmy: 70 najmłodszych członków Zespołu Pieśni i Tańca „Lublin” im. Wandy Kaniorowej przyjechało do Zakopanego w niedzielę po południu. Po kolacji dzieci poszły spać, a rano 12-letnia Amelka już się nie obudziła. Wezwano lekarza, który stwierdził jej śmierć.
Tragedia wywołała szok u dzieci i ich opiekunów. Rozważano nawet powrót z kolonii do domu. Psycholodzy uznali jednak, że dla dzieci będzie lepiej, jeśli pozostaną na miejscu i będą kontynuować wakacje.
Czytaj więcej o dramacie w Zakopanem