Dziewięć pracownic wystosowało wstrząsające pismo, w którym kierują zarzuty pod adresem dyrektora Teatru Bagatela, Henryka Schoena. Aktorki przyznały, że przez wiele lat były ofiarami mobbingu i molestowania seksualnego.
Polecany artykuł:
- Milczałyśmy przez tyle lat z obawy o utratę pracy i reakcję otoczenia [...] To lata upokorzeń. Ale wreszcie odważyłyśmy się powiedzieć o tym głośno - powiedziały kobiety w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Pracownice skierowały pismo do władz Krakowa. Prezydent Jacek Majchrowski potraktował je bardzo poważnie i porozmawiał z dyrektorem Tetaru Bagatela, który wyparł się wszystkich zarzutów. Mimo tego sprawa została skierowana do Prokuratury Okręgowej, w której zapadnie decyzja pod jakim kątem rozpatrywać to postępowanie.
- Aktorki spotkały się z prezydentem Krakowa pod koniec października. - Opowiedziały swoją historię. Prezydent poprosił, by ją opisały w liście. Uznał, że zarzuty są na tyle poważne, że sprawę musi zbadać prokuratura. I takie urzędowe zawiadomienie wyszło z urzędu 4 listopada - mówi w rozmowie z "GW" Monika Chylaszek, rzecznik prezydenta Majchrowskiego.
Teatr Bagatela istnieje od stu lat - został założony w 1919 roku. Dyrektorem naczelnym i artystycznym jest od 20 lat Henryk Jacek Schoen.
Polecany artykuł: