Niedowidzący mężczyzna nie mógł wsiąść do taksówki z psem przewodnikiem
Pan Marcin, który cierpi na niepełnosprawność wzrokową na lotnisku w Balicach spotkał się z przykrym incydentem. Jak opisuje Gazeta Krakowska, mężczyzna przyleciał do Polski samolotem z Wielkiej Brytanii i chciał skorzystać z taksówki należącej do sieci obsługującej pasażerów lotniska, tymczasem spotkał się z odmową. Kierowca odmówił mu kursu ze względu na psa przewodnika towarzyszącego panu Marcinowi.
Taksówkarz stwierdził, że nie przewozi psów, bo ma taki odgórny nakaz i na nic zdały się tłumaczenia, że czworonożny towarzysz pomaga niepełnosprawnemu w codziennym funkcjonowaniu. Pan Marcin próbował powoływać się na prawo, które zakazuje dyskryminowania osób z niepełnosprawnościami, którym towarzyszy pies przewodnik, jednak kierowca pozostał nieugięty i polecił panu Marcinowi skorzystanie ze specjalnej taksówki typu van. Mężczyzna jest oburzony i nie może się pogodzić ze sposobem, w jaki został potraktowany.
Dalsza część artykułu poniżej.
PRZECZYTAJ: Wojciech Cyrul wybrany na nowego dyrektora szpitala w Prokocimiu. Zapobiegnie katastrofie?
Z relacji pana Marcina wynika, że rok temu na lotnisku w Balicach spotkała go identyczna sytuacja. Mężczyzna obawia się, że w przyszłości znowu będzie miał problem ze skorzystaniem z taksówki, dlatego apeluje do taksówkarzy o większą wrażliwość na los osób z niepełnosprawnościami, którym pies przewodnik ułatwia codzienne funkcjonowanie.
W odpowiedzi na pytania Gazety Krakowskiej, rzeczniczka prasowa lotniska w Balicach potwierdziła, że kierowca odmówił zabrania do taksówki psa przewodnika i polecił panu Marcinowi skorzystanie z vana. Powodem odmowy miała być obawa o innych pasażerów, cierpiących na alergię czy astmę. Z kolei korporacja taksówkowa obsługująca pasażerów lotniska zapewniła, że sprawa zostanie przeanalizowana przez firmę, a w przyszłości nie będzie już więcej dochodziło do podobnych incydentów.