Tragiczna śmierć na drodze
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 1 kwietnia, przed południem na ul. Stachonie w Zakopanem. 22-latka jechała samochodem ze swoim psem, gdy na zakręcie, niespodziewanie pod naciskiem porywistego wiatru na auto runęło drzewo. Kobieta została uwięziona w pojeździe. Przerażony pies uciekł. Gdy na miejsce wypadku przyjechali strażacy, musieli użyć specjalnych narzędzi hydraulicznych, aby uwolnić poszkodowaną z pułapki. Niestety, pomimo podjętej reanimacji nie udało się uratować życia 22-letniej kobiety.
Strażacy, którzy brali udział w akcji ratunkowej, mówią o ogromnym pechu i podkreślają, że gdyby kobieta jechała zaledwie kilka sekund wcześniej, miałaby szanse na przeżycie. Powalone przez wichurę drzewo runęło wprost na dach przejeżdżającego pojazdu.
Ostatnie pożegnanie tragicznie zmarłej Basi
W sobotę, 6 kwietnia, Basia wyruszyła w swoją ostatnią drogę. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w jej rodzinnym mieście, Zakopanem. O godz. 13:30 rozpoczęło się nabożeństwo różańcowe, a po jego zakończeniu, o godz. 14:00 odprawiona została msza żałobna w intencji zmarłej kobiety. W świątyni zebrały się tłumy osób wstrząśniętych tragiczną śmiercią 22-latki. Basia została pochowana na cmentarzu parafialnym. Na mogile pojawiły się liczne wiązanki i wieńce. Grób dosłownie utonął w kwiatach i łzach osób pogrążonych w żałobie po stracie tragicznie zmarłej mieszkanki Zakopanego.
Wichury zebrały tragiczne żniwo
Wielkanocny poniedziałek okazał się pasmem tragedii. To nie jedyne tragiczne zdarzenie, do którego doszło tego dnia na Podhalu. W sąsiedztwie kościoła pw. NMP Nieustającej Pomocy przy ul. Kaszelewskiego w Zakopanem drzewo runęło na 9-letniego chłopca. Niestety, pomimo podjętej reanimacji, nie udało się go uratować. Do innego tragicznego w skutkach wypadku doszło również w Rabce-Zdrój, gdzie powalone przez wiatr drzewo zabiło trzy osoby - dwie kobiety i 6-letnie dziecko.