Spłoszone konie pędziły prosto na turystów! Szok na trasie do Morskiego Oka [WIDEO]

i

Autor: Ratujkonie.pl/Facebook.com Spłoszone konie, ciągnące sanie bez furmana, biegły trasą do Morskiego Oka bez żadnej kontroli

Spłoszone konie pędziły prosto na turystów! Szok na trasie do Morskiego Oka [WIDEO]

2021-12-28 19:18

Spłoszone konie, ciągnące sanie bez furmana, biegły trasą do Morskiego Oka bez żadnej kontroli. Przestraszone zwierzęta nie zważały nawet na turystów i znajdujące się tam osoby musiały uciekać lub skakać w zaspy, by uniknąć stratowania. Rajd spłoszonych koni zakończył się po kilkuset metrach, gdy jedno ze zwierząt przewróciło się i upadło na śnieg.

Spłoszone konie pędziły prosto na turystów! Szok na trasie do Morskiego Oka

Spłoszone konie pędziły trasą do Morskiego Oka, stwarzając zagrożenie dla turystów. O sprawie poinformował serwis Ratujkonie.pl, który opublikował też wideo ze zdarzenia. Doszło do niego w poniedziałek 27 grudnia, gdy przestraszone konie, ciągnące sanie bez furmana, biegły odcinkiem Włosienicy, trasą z Morskiego Oka w dół, do Palenicy Białczańskiej. Spłoszone zwierzęta biegły prosto na ludzi, którzy zbiegali ze szlaku, by uniknąć stratowania. Rajd zwierząt zakończył się po kilkuset metrach, gdy jeden z koni przewrócił się, a sanie wjechały w zaspę. Furman, który dobiegł na miejsce, zgłosił wszystko Tatrzańskiemu Parkowi Narodowemu, który wezwał na miejsce weterynarza - miał przebadać zwierzęta, twierdząc, że nic im się nie stało. Jak zeznał furman, konie miały się przestraszyć dźwięku plastikowych, dziecięcych sanek - informuje serwis Ratujkonie.pl.

Czytaj też: Turystka spadła z Kasprowego Wierchu! Zjechała kilkaset metrów, tracąc przytomność

- Gdy byliśmy na Włosienicy, wyciągnąłem telefon i zacząłem nagrywać widoki. I w pewny momencie usłyszeliśmy głośny hałas. Odwróciłem się i zobaczyłem te pędzące konie. Biegły szybko, pewnie jakieś 50 kilometrów na godzinę. W saniach nie było nikogo. Moja żona wskoczyła w zaspę, ja złapałem córkę i też wskoczyliśmy do śniegu - mówi "Gazecie Krakowskiej" jeden z turystów.

Serwis Ratujkonie.pl, który, jak informuje "Gazeta Krakowska", wspiera też Fundacja Viva! Akcja Dla Zwierząt, apelują do TPN-u, by zakazał transportu konnego na trasie do Morskiego Oka. Organizacja przypomina, że to drugi podobny wypadek na tym szlaku. Po ostatnim, do którego doszło w czerwcu 2020 r., trzeba było uśpić jedno ze zwierząt, bo zostało poważnie ranne. Tymczasem serwis Ratujkonie.pl uruchomił już nawet petycję w tej sprawie.

- Czy musi dojść do kolejnej tragedii, żeby Tatrzański Park Narodowy zlikwidował ten anachroniczny transport? Czy urzędnicy potrzebują śmierci turysty na trasie, bo przeciążone i umierające konie nie wystarczają? - czytamy na profilu facebookowym Ratujkonie.pl.

Czytaj też: Kraków. Obrońcy zwierząt nie chcą petard w sylwestra. "Kanonada kończy się śmiercią przestraszonych zwierząt"

Czytaj też: Tragedia w Oświęcimiu! 51-latek tonął w basenie. Nie udało się go uratować

Spłoszone konie z saniami na trasie do Morskiego Oka
Sonda
Czy TPN poiwnien zakazać transportu konnego na trasie do Morskiego Oka?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki