Na rozprawie w Sądzie Apelacyjnym, rozpatrującym sprawę "skóry", pojawił się ojciec oskarżonego pan Józef J.( 82 l.). W rozmowie z "Super Expressem" senior zapewnił, że cały czas wspiera swojego syna i wierzy w jego niewinność. – Przyszedłem tu po to, by usłyszeć prawdę. Przyszedłem po to by prawda zwyciężyła. Ja wierzę w jego niewinność, bo jest niewinny, to nawet nie ma dwóch zdań. Liczę na to, że prawda zwycięży – powiedział pan Józef. Dodał, że Robert jest człowiekiem prawym, wierzącym w Boga, chodzącym na wybory. – A nawet jak papier leży na ziemi to go podnosimy. Mnie tak uczono i ja tak go nauczyłem – powiedział senior o swoim synu.
Robert J. od siedmiu lat przebywa w areszcie tymczasowym. Nigdy nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów. Regularnie odwiedza go matka. Ojciec przestał, bo - jak sam tłumaczy - samo wyczekiwanie godzinami przed bramami więzienia na spotkanie z synem jest dla niego upokarzające. Zebrany materiał dowodowy w tej sprawie liczy pół tysiąca akt. W pierwszej instancji wyrok zapadł po 85 rozprawach. Wszystkie zostały przez sąd utajnione, mimo iż obrona wnosiła o proces jawny. Sąd Apelacyjny zdecydował na pierwszej rozprawie, że proces będzie toczył się jawnie. Przeciwko takiemu obrotowi sytuacji protestował jedynie prokurator, jednak nie chciał uzasadnić swojego stanowiska. Na czwartek, 18 kwietnia zaplanowano kolejną rozprawę.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: