Do zuchwałego napadu na stację benzynową doszło we wtorek w nocy (4 maja) w Biertowicach w pobliżu Myślenic. Ok. godz. 23:50 na stację podjechał opel, z którego wysiadło pięciu mężczyzn. Wszyscy mieli zakryte twarze oraz rękawiczki na dłoniach. W tym czasie na stacji przebywały dwie ekspedientki. Napastnicy weszli do środka i sterroryzowali kobiety maczetą oraz pistoletem, po czym zabrali z kasy ok. tysiąca złotych w gotówce oraz kilka paczek papierosów z półek. Po napadzie mężczyźni wrócili do samochodu i odjechali.
Jak ustalili śledczy, w pobliskim lesie czekał na nich wspólnik w drugim samochodzie. Część mężczyzn przesiadła się do BMW, po czym samochody rozjechały się w różnych kierunkach. Aby uniknąć zatrzymania, mężczyźni przebrali się w inną odzież, a uciekając z miejsca zdarzenia wyrzucali z samochodów niebezpieczne narzędzia i ubrania, które mieli na sobie w chwili napadu.
Wszystkie te zabiegi okazały się daremne, gdyż oba samochody zostały bardzo szybko zatrzymane przez policjantów z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Funkcjonariusze zabezpieczyli na miejscu maczetę oraz zrabowane pieniądze. Ponadto, podczas zorganizowanej w czwartek wizji lokalnej, odnaleziono przedmioty, którymi posługiwali się sprawcy w czasie napadu - drugą maczetę oraz pistolet gazowy, które w czasie ucieczki sprawcy wyrzucili przez okno samochodu.
Napastnikami okazali się mieszkańcy powiatu nowotarskiego w wieku od 21 do 30 lat. Podczas przeszukania ich mieszkań u dwóch z nich policjanci znaleźli środki odurzające.
Wszyscy zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzut dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, a dodatkowo dwaj z nich odpowiedzą też za posiadanie narkotyków. Decyzją sądu pięciu mężczyzn zostało aresztowanych tymczasowo na 3 miesiące, a szósty – 21-latek – został objęty policyjnym dozorem i poręczeniem majątkowym. Za rozbój grozi do 12 lat pozbawienia wolności.