Przypomnijmy, Wisła Kraków z problemami finansowymi zmaga się od kilku miesięcy. Rośnie dług wobec miasta, a piłkarze nie otrzymują wynagrodzenia. Konsekwencją tego jest zadłużenie na kilkadziesiąt milionów złotych. Z pomocą klubowi ma przyjść kambodżański inwestor Vanna Ly oraz Szwed Mats Hartling.
Wisła na boisku spisywała się bardzo dobrze nie ustępując rywalowi. Piłkarze w żaden sposób nie pokazali kibicom, że ich klub ma problemy. Fani pokazali wsparcie, frekwencja na meczu wyniosła blisko 22,5 tysiąca osób. Doping nie opadł nawet po straconej przez gospodarzy bramce, Lech wygrał to spotkanie 1:0, ale fani Białej Gwiazdy mają nadzieję, że klub pozostanie w LOTTO Ekstraklasie.
Po spotkaniu podobne nadzieje ma Maciej Stolarczyk. - Wierzę w to, że to moment przełomowy dla klubu i to jest ta chwila, w której stanie na nogi. Byliśmy cały czas pełni wiary i nadal ją mamy - mówi trener Wisły.
Trener Lecha i były piłkarz Białej Gwiazdy Adam Nawałka z sentymentem nawiązał do swojej przeszłości w Wiśle i liczy na to, że klub wyjdzie na prostą. - Byłaby to olbrzymia strata dla polskiej piłki, gdyby Wisła przestała istnieć na poziomie Ekstraklasy. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku.
Dzisiaj o godzinie 13 dojdzie do spotkania prezydenta Jacka Majchrowskiego z nowymi potencjalnymi inwestorami. Nieoficjalnie mówi się, że od tej rozmowy zależy decyzja, czy nowi możliwi właściciele zdecydują się wyciągnąć Wisłę Kraków z długów.