Turysta zginął w Tatrach. Kolejny śmiertelny wypadek w Górach
Kolejny śmiertelny wypadek w Tatrach - tym razem po ich słowackiej stronie zginął polski turysta, który wybrał się w góry razem ze swoim znajomym. Jak informuje PAP, partner taternika, schodzący z Kołowego Szczytu Bzdziochową Granią w kierunku Świnki, skontaktował się w sobotę, 29 października, z TOPR i przekazał ratownikom, że stracił kontakt wzrokowy z kolegą, którego nie był już w stanie odszukać. - Wczoraj o godzinie 16:43 na Centralę TOPR dotarło zgłoszenie od taternika schodzącego z Kołowego Szczytu Bzdziochową Granią w kierunku Świnki, o upadku z grani jego partnera i braku kontaktu z nim. Zgłoszenie niezwłocznie zostało przekazane do HZS ( Horská záchranná služba - przyp.red.). Z racji na zapadający zmrok ratownicy HZS poprosili o pomoc przy poszukiwaniach - czytamy na profilu facebookowym toprowców. Ciało mężczyzny udało się ostatecznie odnaleźć w nocy z soboty na niedzielę, w jednym ze żlebów opadających do Doliny Kołowej, dzięki wykorzystaniu dronów. Po godz. 6 ratownicy TOPR zostali ponownie poproszeni o pomoc, ale tym razem w transporcie zwłok.
- Śmigłowiec w miejsce zdarzenia przetransportował 3 ratowników TOPR, skąd z trudnego śnieżno-skalnego terenu w noszach śmigłowcem przewieziono ciało turysty na Polanę pod Muraniem, gdzie przekazano je słowackim ratownikom i policji - dodają toprowcy.
Jak informuje PAP, do śmiertelnego wypadku w Tatrach doszło prawdopodobnie, gdy mężczyzna poślizgnął się na oblodzonej skale i spadł.