- Tak na dobrą sprawę o strajku słyszę tylko z doniesień medialnych. U mnie w szkole żadnych działań w temacie strajku nie było. Dostałam tylko maila od ZNP, że mam poinformować czy akcja jest planowana, odpowiedziałam negatywnie, ponieważ ZNP nie informowało przez swoich członków, że podejmuje taką akcje w mojej szkole - mówi Paulina Serednicka, dyrektor Zespołu Szkół nr 4 w Krakowie.
Celem strajku jest zwrócenie uwagi na niskie zarobki pedagogów. Zapał jest jednak mniejszy niż przy poprzednim proteście.
- Na razie nauczyciele mówią, że nie będą strajkować. Słyszeliśmy tylko, że coś miało się dziać, ale u nas na pewno tego nie będzie. Na przykład mamy jechać na wycieczkę i wiemy, że ma się ona odbyć. Inne klasy też miały wycieczki, więc wszystko się odbywa normalnie - mówią uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Krakowie.
Statystyki dotyczące liczby strajkujących mają pojawić się najprędzej pod koniec tygodnia. Protest nie ma wyznaczonej daty końcowej.
Polecany artykuł: