Do makabrycznej zbrodni doszło ponad 20 lat temu. W styczniu 1999 roku wyłowiono z Wisły ludzką skórę. Analiza DNA pozwoliła zidentyfikować szczątki – ofiarą okazała się zaginiona w listopadzie 1998 roku 23-letnia Katarzyna Z. Morderca po zabiciu ofiary zdjął z jej tułowia skórę oraz obciął kończyny.
W prace nad rozwiązaniem tej szokującej sprawy zaangażowano krakowską policję, a także ekspertów policyjnych z Europy Południowej i FBI. Działania doprowadziły do zatrzymania w październiku 2017 roku Roberta J. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Trafił do aresztu.
Akta sprawy liczą ponad 490 tomów. W 2019 roku do sądu trafił akt oskarżenia, proces rozpoczął się w 2020 roku.
Czytaj też: Oskórowanie studentki z Krakowa. W łazience Roberta J. znaleziono ślady biologiczne
Z ojcem Roberta J. spotkał się dziennikarką "Uwagi".
- Syn jest bardzo zdenerwowany - mówi Józef J., ojciec oskarżonego. - Płacze, krzyczy, że jest niewinny, że go wrobiono. On czuje się niezwykle pokrzywdzony. Czuje się kozłem ofiarnym. To wszystko jest straszliwie naciągane.
Józef J. podkreśla, że jego syn nie byłby zdolny do takiej zbrodni.
- Wiem, że jest dobrym katolikiem, uczciwym człowiekiem i dobrym obywatelem - mówi. - To się nie mieści w mojej głowie.
Robert J. mówił swojej matce, że nigdy nie widział Katarzyny Z.
- Był zdziwiony, że łączą go z tą kobietą i mówił, że jej nigdy nie widział na oczy - podkreśla Józef J. w rozmowie z dziennikarką TVN.
Czytaj też: MORDERCA zdjął z niej skórę! Kim była Katarzyna Z. studentka z Krakowa? [SZCZEGÓŁY ŚLEDZTWA]
Jak dodaje, jego syn jest na skraju załamania.
- Mówił, że jest bliski targnięcia się na swoje życie - dodaje ojciec mężczyzny. - Dosłownie tak powiedział.
W sądzie wygłaszane są obecnie mowy końcowe. Wkrótce ma zapaść wyrok w tej głośnej sprawie. Pierwotnie planowano, że nastąpi to w piątek, 15 czerwca, jednak już wiadomo, że ten termin ulegnie zmianie. Ogłoszenie wyroku ma być jawne. Ojciec oskarżonego nie zamierza jednak być świadkiem tego momentu.
- Po co mam iść? Nie jestem ciekawy tych wszystkich kamer, które zwrócą się na mnie.
Robertowi J. grozi dożywocie.
Czytaj też: Studentka zamordowana i OBDARTA ze SKÓRY. Nowe fakty w sprawie brutalnego mordu