Do tragedii doszło we wtorek, 16 czerwca po godzinie 19. Kierujący BMW gwałtownie wyjechał z przykościelnego parkingu w miejscowości Sieniawa i odjechał z dużą prędkością. Policjanci, którzy byli w pobliżu postanowili zatrzymać kierującego do kontroli drogowej.
Polecany artykuł:
Gdy kierowca zobaczył policję na sygnale zaczął uciekać. BMW jechało kilkaset metrów przed radiowozem, a kierowca wykonywał bardzo niebezpieczne manewry, m.in. wyprzedzał na zakrętach. W czasie jednego z takich manewrów, zjechał z drogi i uderzył w słup energetyczny.
- Gdy policjanci dojechali na miejsce, natychmiast ruszyli z pomocą. Kierowcą okazał się 17-letni chłopak. Był zakleszczony w środku, ranny, ale przytomny. Zapytany przez policjantów, dlaczego uciekał, odpowiedział, że "nie miał prawa jazdy, a z tego są same kłopoty" - relacjonuje mł. insp. Sebastian Gleń z małopolskiej policji.
Niezbędna była pomoc strażaków, aby wydostać 17-latka ze środka pojazdu. Kiedy się udało, został przewieziony do szpitala, gdzie pomimo udzielonej pomocy zmarł. Na miejscu wypadku przeprowadzono czynności procesowe, pojazd został zabezpieczony do badań. Kierującemu pobrano krew do badania na zawartość alkoholu i środków odurzających we krwi, a ciało zabezpieczono do sekcji.
17-latek nie posiadał uprawnień do kierowania, a pojazd należał do członka rodziny. W Komendzie Powiatowej Policji w Nowym Targu zostanie zatem przeprowadzone postępowanie w sprawie wykroczenia dotyczącego udostępnienia pojazdu osobie bez uprawnień. Natomiast śledztwo w sprawie tego śmiertelnego wypadku prowadzić będzie Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu.
Polecany artykuł: