Mowa o 13-letnim kundelku z bloku w Skawinie. Donosy i skargi na hałas zaczęły się pojawiać, gdy na nieobecność pracującego opiekuna w mieszkaniu pies reagował szczekaniem. Mężczyzna nie chciał wchodzić w konflikt z sąsiadami więc spełnił ich prośby i psa oddał do Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Polecany artykuł:
Pan twierdził, że pies nie należy do niego, tylko do mężczyzny, z którym mieszkał w tym samym mieszkaniu. Pies był przyzwyczajony, że cały czas ktoś z nim był, bo to była starsza osoba, więc kiedy ten Pan wychodził do pracy no to po prostu pies tęsknił. Po pierwsze za swoim właścicielem, a po drugie został sam w mieszkaniu, w którym wcześniej sam nie zostawał - mówi Joanna Repel z KTOZ.
Dotychczasowy opiekun nie mógł zmienić pracy, nie miał też komu psa oddać, więc czworonóg skończył w schronisku przy ulicy Rybnej. Krakowscy psiarze są postawą sąsiadów zniesmaczeni.
- Powinni zrozumieć tę sytuację i nie skazywać psa na cierpienie w tak już starszym wieku - mówi jedna z pytanych przez nas osób - brak wyrozumiałości i okrucieństwo ludzkie - dodaje inna osoba.
Działacze Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami przyznają, że 13-letni kundel raczej nie znajdzie nowego domu, więc resztę swoich dni najprawdopodobniej już spędzi w schronisku.