Dziecko było w galerii pod opieką ojca. 10-latek miał zjechać windą dwa piętra i spotkać się z ojcem. Jakub wszedł do windy, ale do spotkania nie doszło. Do akcji poszukiwawczej szybko przyłączyło się MPK oraz PKP. Policja za pomocą mediów apelowała o pomoc w poszukiwaniach.
Okazało się, że chłopiec wsiadł do pociągu podmiejskiego. Dojechał nim do Wieliczki, w której na co dzień mieszka.