Panowały skrajnie trudne warunki, wiał lodowaty wiatr a temperatura spadła poniżej 14 stopni Celsjusza. Tymczasem grupa turystów w samych szortach szła na szczyt Babiej Góry. Jedna z kobiet, uczestnicząca w szalonej wyprawie zasłabła, wtedy pozostali turyści wezwali pomoc. Ok 20 osobowa grupa ratowników z Grupy Beskidzkiej i Podhalańskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego ruszyła na ratunek.Po dotarciu na miejsce ratownicy ogrzali wychłodzoną kobietę, dali jej własną czapkę i kurtkę i w noszach znieśli na Przełęcz Krowiarki, gdzie została przekazana do karetki pogotowia. Pozostałe cztery osoby o własnych siłach w asyście ratowników zeszły na dół.
Szła na Babią Górę w samym BIUSTONOSZU, TRAFIŁA NA intensywną terapię. Kobieta jest w głębokiej hipotermii
Powiedzieć o niej "nieodpowiedzialna" to jakby nic nie powiedzieć! Jedna z grupy turystów kobieta, którzy w sobotę chcieli wejść na Babią Górę w samej bieliźnie, jest w ciężkim stanie. Temperatura jej ciała spadła do niespełna 26 stopni Celsjusza. Została przetransportowana prze ratowników na oddział intensywnej terapii szpitala w Suchej Beskidzkiej. Przypomnijmy, w sobotę ok godziny 13.00 ratownicy z Podhalańskiej Grupy GOPR zostali wezwani na pomoc do grupy turystów idących na Babią Górę. Ku zaskoczeniu GOPR–owców okazało się, że turyści potrzebujący pomocy, wybrali się, by zdobyć najwyższy szczyt w samych szortach i butach! Na Babiej Górze tego dnia panowały bardzo trudne warunki, wiał lodowaty wiatr,