W całej Polsce darczyńcy przygotowali paczki dla blisko 17 tysięcy rodzin, którym dary wręczało 11 tysięcy wolontariuszy. - Tego dnia naprawdę widać i czuć, jak ważne jest, byśmy się wzajemnie zauważali, otwierali na siebie, dawali. Gdy to robimy, po prostu dzieje się magia - mówi Joanna Sadzik, prezes zarządu Stowarzyszenia WIOSNA, które organizuje akcję.
Jedną z osób, którą obdarowali krakowscy wolontariusze, jest Łukasz Domagała. To młody mężczyzna, mieszkający w centrum Krakowa w niewielkim mieszkaniu. Jeszcze niedawno był bezdomny, z domu rodzinnego wyrzucił go ojciec. Przez lata próbował związać koniec z końcem, m.in. sprzedawał malowane przez siebie obrazy za symboliczne kwoty. Przyjaciele pomogli znaleźć mu dom, później Pan Łukasz trafił na Szlachetną Paczkę.
- Czasami człowiekowi jest bardzo ciężko z tego wszystkiego, stara się, jak może, też się nie poddawać, pokazać swoją postawą, że coś chcę zrobić. Odwdzięczyć się tym ludziom przynajmniej w ten sposób, że nie idę i nie piję, czy tam pogrążam się w jakiś sposób, tylko idę, prę do przodu - powiedział naszemu reporterowi Pan Łukasz podczas odbierania paczki. Takie postawy są przez Szlachetną Paczkę promowane i nagradzane zakwalifikowaniem do akcji. Wolontariusze nazywają to "mądrą pomocą". - Jego postawa i nastawienie do życia jest naprawdę niesamowite i możemy się tylko od niego uczyć tej postawy. Pomimo swoich trudności związanych z chorobą i warunkami mieszkalnymi nie poddaje się, próbuje działać sam, maluje obrazy, studiuje, chce się rozwijać, chce mieć przyszłość. Takie osoby są typowo dla Szlachetnej Paczki - mówi wolontariuszka Agata Sowińska. Darczyńcy przygotowali dla Pana Łukasza 14 paczek między innymi z żywnością, książkami i płótnami malarskimi. Ten ostatni prezent ucieszył go szczególnie. - W malowaniu to jest takie coś, że trzeba sobie "uwidzieć" taki obraz w głowie i jest taka przemożna chęć, żeby przerzucić to wszystko na obraz - mówi.
Wśród prezentów, jakie ufundowali darczyńcy, znalazły się też nieco bardziej zaskakujące prezenty - na przykład drzwi, sofa czy lodówka. Wartość takich paczek, które trafiają do potrzebujących rodzin, to często kilka tysięcy złotych. W tym roku po raz pierwszy zdarzyło się, że poza pomocą materialną Szlachetna Paczka zaspokoiła również te niematerialne potrzeby - wszystko dzięki Paczce Lekarzy i Paczce Prawników. - [Paczka Lekarzy] jest bardziej nastawiona na rehabilitację, na osoby niepełnosprawne, na osoby, które z jakiegoś powodu nie mają pieniędzy na rehabilitację prywatną, a państwowa jest za X lat - mówi Krzysiek Bieniek ze Szlachetnej Paczki. A po co paczka prawników? - Część z tych osób, które odwiedzamy, to rodziny, które są na przykład w ciężkiej sytuacji, bo jest jakiś temat spadku, wpadli w spiralę długów i tym podobne tematy. Bez prawnika ustawienie sobie życia, jakby wyrównanie statusu prawnego, jest trudne. Dzięki pomocy prawników może się okazać, że da się coś załatwić szybciej, że pismo można sporządzić w lepszy sposób - dodaje Bieniek.
Posłuchaj materiału Bartka Plewni, reportera Radia ESKA:
Zobacz też:
>>> Prokuratura zajęła się sprawą ks. Jacka Stryczka ze Szlachetnej Paczki
>>> To pierwsze takie miejsce w Polsce. Na pomoc mogą liczyć osoby po amputacjach [AUDIO]