"Boże miej litość dla naszych wrogów, bo jak widzisz, my jej nie mamy". Taki napis rozwinęli zagorzali fani Wisły Kraków podczas derbowego meczu z Cracovią. Był on tylko dopełnieniem zajmującej całą trybunę "sektorówki", którą rozwinęli przed rozpoczęciem spotkania. Głównym jej elementem był wizerunek mężczyzny w kominiarce w barwach Wisły i obraz przewiązanych szalikami Pasów grobów. Całość miała nawiązywać do porachunków chuligańskich między oboma klubami, w których zdarzają się ofiary śmiertelne.
Sprawą zajmie się dziś Komisja Ligi. To organ Lotto Ekstraklasy oceniający zgodność przeprowadzenia meczu z regulaminem.
- Mamy do czynienia z trudną do akceptacji sytuacją. To łączenie filozofii agresji i wojny z rywalizacją sportową - powiedział naszemu reporterowi Ryszard Niemiec z Małopolskiego Związku Piłki Nożnej. Dziś przed Komisją Ligi będą się tłumaczyć władze klubu, które na tę okazję wydały specjalne oświadczenie. Jak twierdzą, nie czują się odpowiedzialni za wygląd szokującej oprawy.
"Klub wyraził zgodę na oprawę wielkoformatową, ale nie znał jej treści. Organizator został zapewniony, że zaprezentowana grafika będzie zgodna z prawem i przepisami regulującymi organizację meczów piłki nożnej w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy. Wisła Kraków SA pochwala sportowy doping i zaangażowanie kibiców. We władzach Klubu nie ma jednak akceptacji dla zachowań nawołujących do nienawiści." - czytamy w oświadczeniu.