W piątek, 26 czerwca, dyżurny olkuskiej komendy otrzymał od kuratora sądowego zgłoszenie o tym, że asystent rodziny z ośrodka pomocy społecznej nie może wejść do mieszkania podopiecznej, w którym znajdują się małe dzieci. Zaniepokojona asystentka spróbowała skontaktować się z kobietą telefonicznie. Telefon odebrał syn i powiedział, że nie może dobudzić mamy.
Na miejsce natychmiast wysłano policjantów, którzy w mieszkaniu zastali 22-letnią kobietę i rok młodszego mężczyznę, a także trójkę dzieci - w wieku 4 lat, 2 lat i 14 miesięcy. Matka dzieci stwierdziła, że zasnęła i nie słyszała pukania, podobnie jak jej partner.
Niedługo później policjanci odkryli biały proszek rozsypany na komodzie - okazało się, że były to narkotyki.
- Podczas przeszukania w mieszkaniu znaleziono 34 gramy marihuany, ponad 23 gramy amfetaminy i 47 tabletek extasy. Ponadto 21-latek posiadał pistolet gazowy wraz z amunicją. Para została zatrzymana - relacjonuje mł. insp. Sebastian Gleń z małopolskiej policji.
Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, za co grozi mu do 10 lat więzienia. Para może usłyszeć także inne zarzuty. Dzieci przekazano tymczasowo pod opiekę babci.