Nowy Targ. Szokujące słowa matki zmarłej Doroty o personelu szpitala. "Żadnego wsparcia, zero. Chodzili bokami"
W środę, 14 czerwca w wielu polskich miastach odbywały się demonstracje po śmierci ciężarnej Doroty pod hasłami "Ani jednej więcej" oraz "Przestańcie nas zabijać". W proteście, który miał miejsce w Nowym Targu uczestniczyła matka zmarłej 33-latki. W rozmowie z Tygodnikiem Podhalańskim przedstawiła swoją relację dotyczącą zachowania personelu nowotarskiego szpitala po śmierci jej córki. Słowa matki Doroty są wręcz szokujące. Kobieta zaprzecza, by uzyskała jakąkolwiek pomoc i wsparcie od lekarzy czy pielęgniarek. Nikt nie chciał jej również powiedzieć, jaka była przyczyna zgonu ciężarnej kobiety.
- Pytam się ordynatora: "panie ordynatorze, dlaczego moja córka zmarła z dzidziusiem?", a on mi powiedział: "ja nie wiem" - relacjonuje matka zmarłej Doroty.
- Ale nie współczuł pani? - dopytuje dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego.
- Nie - odpowiada kobieta.
- Nie złożył pani kondolencji?
- W życiu... Nie. On powiedział, że nie wie dlaczego zmarła.
- A ktoś w ogóle złożył pani kondolencje? Do dzisiejszego dnia nikt? Ani szpital, ani dyrektor?
- Nie. Nikt się jeszcze nie odezwał. Nikt kompletnie. Wszyscy chodzili bokami, tylko patrzyli - kontynuuje matka zmarłej 33-latki.
- Nikt nie podszedł do pani? Nikt nie przytulił pani? Nie współczuł? - nie może uwierzyć dziennikarz.
- Ani jedna osoba. Ani pielęgniarka, ani żadnego lekarza... Tylko ten ordynator. Jeszcze ja się go zapytałam... Nic kompletnie, nikt. Żadnego wsparcia, zero. Żeby się mnie zapytali cokolwiek, albo co... On po prostu: "Nie wiem, dlaczego córka zmarła" i tyle - kończy matka ciężarnej Doroty.
Przypomnijmy, że wczoraj (14 czerwca) szpital w Nowym Targu wydał oświadczenie, w którym przekazał między innymi, że ciężarna pacjentka "przez cały pobyt była otaczana opieką i troską ze strony pracowników", a zarówno ona, jak i jej bliscy otrzymali wsparcie psychologa. Placówka zaprzeczyła również zarzutom rzecznika praw pacjenta Bartłomieja Chmielowca, dotyczącym między innymi niewłaściwego informowania pacjentki na temat jej stanu zdrowia. Poniżej pełna treść oświadczenia szpitala w Nowym Targu.
Treść oświadczenia Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu
- Dyrekcja i pracownicy szpitala składają wyrazy współczucia rodzinie i bliskim ciężarnej pacjentki, która zmarła w naszym szpitalu. Pacjentka przez cały pobyt była otaczana opieką i troską ze strony pracowników. Była również informowana o stanie zdrowia swoim i dziecka. Rozumiała sytuację, jako osoba zawodowo związana ze środowiskiem medycznym. Zadbaliśmy o to, by zarówno ona, jak i rodzina, otrzymała wsparcie ze strony psychologa. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak trudna jest to sytuacja. Zależy nam na tym, żeby sprawę wyjaśnić, o czym mówimy od samego początku. Prosimy też, by nie ferować wyroków przed ostatecznym zbadaniem i wyjaśnieniem przyczyny tej tragedii.